Pierogi z soczewicą i mięsem


Pierogi, pierogi… któż ich nie lubi, któż ich nie robi ;-)
 
Na pierogi zapowiedziała się Maja. Obiecała się, że przyjdzie wcześniej by mi przy pierogach pomóc i przy okazji się nauczyć. Myślałam, że źle słyszę … moja córka, w takim wieku chce się nauczyć robić pierogi??!!!

Ja w jej wieku, co prawda byłam już mamą i żoną, ale za nic w świecie nie przyszłoby mi do głowy, żeby stanąć przy stolnicy i lepić pierogi! Co to nie! Od pierogów były Mama, Teściowa, Babcia no i w ostateczności garmażerka (chociaż na początku lat 90 nie było jeszcze tak rozwiniętej produkcji pierogów w garmażerkach, jak teraz). Brałam więc pierogi od moich cudownych kobiet pierogi na wynos i nie myślałam o nauce kucharzenia i bawienia się w te lepichy … nie miałam nawet stolnicy (zresztą nie mam jej dotąd).
 


 
Latka mijały, krajobraz wokół mnie zmieniał się co chwilę i nagle … bez Mamy, Teściowej, Babuni – skazana jedynie na garmażerkę musiałam wziąć sprawy w swoje ręce. Punktem zwrotnym był wyjazd z rodzinnego miasta do innego, odległego o ponad 300 km no i klops … Skończyły się obiadki, „eksportowe” pierożki, gołąbki, naleśniczki, placuszki i wszystko, czym te cudowne kobiety chciały się ze mną podzielić. Początkowo opcja była taka, że będą mi to paczkami wysyłały, ale szybko pomysł spalił na panewce – jak się okazało, że list do mnie idzie ponad
7 dni (teraz Poczta Polska działa sprawniej). Musiałam więc wziąć sprawy w swoje ręce i wszystkiego sama się nauczyć. Moja Babcia nigdy nie zdążyła skosztować moich potraw – bardzo żałuję. Myślę jednak, że byłaby ze mnie dumna. Moja Mama jak przyjeżdżała do nas była pod wrażeniem i też widziałam dumę w jej oczach i sercu. Nieraz długo rozprawiałyśmy przez telefon o starych przepisach, jakie miała po swoich ciotuchnach, doradzała mi, konsultowałyśmy… Potem podobnie jak Babcia – odeszła Mama :-( Teraz ja przejęłam pałeczkę pokoleniową
i jest Maja … Po woli dołącza do naszego "lepichowego" towarzystwa Młody, ale to już inna historia.

Wracając do pierogów … Maja postała chwilę przy pierogach, poprzyglądała się i stwierdziła, że to nie dla niej (ha, ha, ha) Skąd ja to znam? Wiem jednak, że na każdego przychodzi jego pora …

Co będzie potrzebne:
 
ciasto:
  • 2 szklanki mąki
  • szczypta soli
  • 2 łyżki oleju
  • mocno ciepła woda  (tyle ile wchłonie ciasto)

farsz:
  • 1,5 szklanki soczewicy zielonej
  • Mięso ugotowane z wywaru/rosołu (kurczak, indyk, wołowina - najlepiej wszystkiego po trochu)
  • 2 cebule
  • sól, pieprz, tymianek, czubrica zielona (opcjonalnie), czosnek (opcjonalnie)
  • 2 łyżki oliwy

Jak wykonać:

Jak wykonać ciasto na pierogi opisywałam już przy pierogach z kaszą i serem i pierogach ruskich. Metoda jest wypróbowana i nie widzę sensu jej zmieniać – co najwyżej można dodać mniej oleju (wystarczy np. 1 łyżka).

Mąkę przesianą włóż do melaksera lub pozostaw na stolnicy, następnie dodaj do niej sól i olej i wyrabiaj powoli, dodając wodę (wodę dodawałam do momentu, aż ciasto było zwarte i elastyczne i stanowiło jedną całość). Wyjęłam kulkę ciasta z melaksera, przykryłam lnianą ściereczką, aby nie wyschło i zajęłam się przygotowywaniem farszu.

Ugotować soczewicę do miękkości. Nie wiem jak Wy, ale ja w ogóle nie namaczam soczewicy. Płuczę ją dokładnie, następnie zalewam podwójną ilością wody i gotuję na wolnym ogniu, pilnując, aby się nie przypaliła ( bo, bardzo szybko wchłania wodę). Pod koniec gotowania solę i gotowe.
Cebulę obrać i zrumienić na oliwie. Jeśli zdecydujecie się na dodanie czosnku to część cebuli odłożyć, a część nadal przysmażać dodając posiekany czosnek – ta część z czosnkiem będzie do farszu, a ta część odłożona do posypania ugotowanych pierożków.
Przestudzone mięso z rosołu/wywaru zmielić w maszynce do mielenia mięsa, następnie zmielić wystudzoną soczewicę i cebulkę. Dodać ulubione przyprawy i dokładnie wymieszać.
Specjalnie użyłam maszynki do mielenia mięsa, bo próbowałam kiedyś wszystko zblendować i wyszła niezła papa, a jednak lubię, jak farsz jest lekko napowietrzony.


Ciasto rozwałkować, wykrawać z niego kółka, nakładać na kółko farsz, złożyć na pół i starannie posklejać brzegi, aby przy gotowaniu pieróg się nie otworzył i farsz z niego nie wypłynął.


Gotować w osolonej wodzie z dodatkiem oleju przez 3-5 min od wypłynięcia pierogów na powierzchnię garnka.
Podawać ze zrumienioną cebulką.

Komentarze

  1. pierozki sa naprawde pyszne - zycze smacznego

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny przepis na farsz,muszę wypróbować,zwłaszcza ,ze uwielbiam soczewicę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje ulubione. Jednak ja moczę soczewicę, później mielę przez maszynkę następnie podsmażam podlegając rosołem. Na koniec mieszam z mięsem ugotowanym zmielonym doprawiaM i gotowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obiecuję, że wypróbuję od razu, ale zapamiętam sobie na pewno bo sposób wydaje się ciekawy. Dziękuję bardzo za dodanie swojego sposobu ... za podzielenie się wiedzą - to wzbogaca mój blog, ale również wszystkich, którzy zainteresują się tym przepisem. Może też zechcą skorzystać? :)
      Właśnie zabieram się za ruskie :) więc zmykam ... dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  4. Jaką ilość mięsa dodać do farszu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, faktycznie zabrakło dokładnej ilości mięsa.
      Zwykle gotuję rosół na całym kurczaku, odrobinie indyka, kaczki i wołowiny - to tak ok.1,5kg mięsa.
      Jednak jak będzie mniej to będzie mniej :) można zmniejszyć ilość soczewicy lub ... jeśli soczewicy będzie zbyt dużo to zrobić pierożki z samej soczewicy z wymieszanej z cebulką bo są równie pyszne.
      Mam nadzieję, że odpowiedź jest wyczerpująca?
      Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny bloga

      Usuń

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa