Grzybek, wytrawny ... czyli omlet z groszkiem i dodatkami


Omlecik gorący, jeszcze parujący

Zawsze przybiegałam do domu pierwsza, kiedy wiedziałam,
że Mama robi dla nas omlety, omleciki.
Przepadałam za ich delikatnością, lekkością i delikatnym aromatem wanilii. Mama to potrafiła wyczarować różne takie dobre rzeczy dla swych smyków ;-) Ustawialiśmy się z bratem w kolejce po swój omlet, a potem w te pędy zjadaliśmy, by znów otrzymać kolejny … Smażenie omletów to było dla nas wielkie święto … Omlety były dla takich dzieciaków jak my, czyli kryzysowych niczym szynka i pomarańcze na Boże Narodzenie. Najbardziej lubiłam te z owocami i bitą śmietaną (kiedyś to była kremówka, ech) – ale te zdarzały się rzadziej. Najczęściej jadaliśmy swoje omleciki z owocami (w sezonie) i z cukrem pudrem albo z różnego rodzaju dżemami, mniam.
 
Chwilo wróć!!!
 
Mama robiła nam omlety biszkoptowe. Ja proponuję dziś omlet francuski, tzw. naturalny, przyrządzany bez mąki. Można go podawać na słono i na słodko i wykonuje się go o wiele szybciej niż omlet biszkoptowy. Ten rodzaj omletu bardzo lubi pan K. Podaję mu go zwykle z zielonym groszkiem. W wersji na bogato; z zielonym groszkiem, żółtym serem, pieczarkami, szynką lub boczkiem, pomidorami, zieleniną.

Potrzebne będą;
Na jeden duży omlet
  • 4 jaja
  • 4 łyżki mleka
  • 3 łyżki oliwy
  • Sól, pieprz (jeśli robimy omlet na słono)
Dodatki:
  • 5dkg sera żółtego dobrze się topiącego
  • 1 puszka groszku konserwowego (jeśli jest świeży lepiej ugotować świeży groszek)
  • 5dkg boczku lub szynki
  • 10dkg pieczarek
  • 3 pomidorki koktajlowe (lub inne)
  • Szczypiorek lub pietruszka zielona do smaku
  • 1 łyżeczka cubrzycy zielonej do smaku / opcjonalnie

Jak wykonać:

Jaja umyć, wbić do miseczki, dodać soli i pieprzu, a także zielonej cubrzycy dla chętnych oraz mleka i 2/3 ilości oliwy
z oliwek i dokładnie wszystko rozmieszać widelcem bądź rózgą.
Na patelnię kiedy się rozgrzeje wlać resztę oliwy i wlać całą masę jajeczną i podgrzewać na niezbyt silnym ogniu. Kiedy omlet  się zetnie od spodu trzeba podważyć brzegi szpatułką albo nożem
i przez nachylanie patelni zlewać płynną masę z powierzchni omleta pod spód. Dobrze usmażony omlet jest od spodu ścięty, rumiany, a na powierzchni wilgotny, ale nie płynny.
Gdy omlet na powierzchni jest ścięty można na niego położyć starty lub pokrojony w drobne paseczki ser. Na Samym końcu zdejmujemy omlet z patelni i nakładamy na jego jedną z połówek przysmażone na rumiano pieczarki, podsmażony na chrupko boczek lub szynkę, plasterki lub ćwiartki pomidorków, świeże zioła (lubię posypać szczypiorkiem – w wersji dla pana K. odpada, więc posypuje pietruszką i koperkiem). Na koniec dodaję połowę podgrzanego wcześniej w rondelku i odcedzonego zielonego groszku. Tak „wypasiony” omlet składamy na pół i na złożoną połówkę nakładamy pozostałą część zielonego groszku
i zieleninę.
Tak naprawdę to do omleta możecie włożyć sobie wszystko na co tylko macie ochotę, no :-) :-) :)


Smacznego

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa