Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2014

Knedle ze śliwkami

Obraz
Wszystko tej jesieni przyspieszyło :( Ganiam zziajana i zdyszana nie wiadomo za czym, nie wiadomo po co … Jeżdżę ciągle gdzieś … po coś … zamiast wykorzystać resztki słońca  ostatnie ciepłe dni na zaplanowane krótkie wakacje – takie tylko dla mnie, o których marzę, które naprawdę chcę. Potrzebuję odrobiny spokoju, by zebrać myśli, by popatrzeć w końcu hen przed siebie (a nie ciągle oglądać się do tyłu). Potrzebuję powietrza, nowego oddechu … Zapowiadają kilka ciepłych dni na początku października, więc może w końcu …   ale, ale! Miało być o knedlach i będzie o knedlach. Na wiosnę proponowałam knedle z truskawkami , a zamykając sezon letni proponuję knedle ze śliwkami. Sezon na śliwki już prawie się kończy, ale ponieważ było sucho i ciepło zapewne uda się Wam, tak jak i mnie dostać piękne i dorodne węgierki – bo węgierki są najlepsze i na powidła i na knedelki.   Knedle nauczyła robić mnie moja Mama już bardzo dawno temu. Potem moje knedle przechodziły różne metamorfozy

Z kurkumą jej do twarzy … czyli cukinia w kurkumie

Obraz
Jak zdążyliście pewnie zauważyć kurkuma to maja ulubiona przyprawa. No tak, tak. Nie będę po raz kolejny pisała o jej cudownych właściwościach i przekonywała, że jest zdrowa i każdy powinien ją spożywać bo z doświadczenia wiem, że jak się człowiek sam nie przekona, to można mu mówić, a i tak swoje wie :) Kurkuma dobra dla mnie jest – i ja już to wiem i dlatego używam jej wszędzie tam gdzie tylko się da :) Tym razem proponuję sałatkę na zimę z cukinii z kurkumą, papryką i cebulką (można urozmaicić ją na ostro papryczką chili – jeśli ktoś lubi). Potrzebne będzie: 5 kg cukinii pokrojonej w średniej grubości plastry 4 duże dojrzałe papryki pokrojone w słupki (ok. 2 cm) 6 dużych cebul (pokrojonych w półtalarki) 4 łyżki soli jodowanej 1 łyżeczka pieprzu czarnego 1 ½  szklanki cukru 1 ½ opakowania kurkumy 1 szklanka octu 10% 1 mała papryczka chili (poszatkowana – bez nasion) opcjonalnie Jak wykonać:   Wszystko dokładnie delikatnie wymieszać w misce i odstawić do macero

Był sos i nie ma sosu czyli … owocowy sos do ryżu.

Obraz
Końcówka tych wakacji była słoneczna ciepła i sucha. Razem ze znajomymi spędzaliśmy te ostatnie dni wolności od szkoły, pracy i całego galimatiasu na świeżym, zdrowym mazurskim powietrzu.  Żeglarze żeglowali, kolarze robili dalekie szosowe wycieczki krajoznawcze, a szczury lądowe chodziły na piesze wycieczki, zbierały zioła, bawiły się w piachu i ku uciesze wszystkich gotowały dla całej gromadki głodomorów. Jednym słowem dla każdego coś miłego :)   Wieczorami przy wielkim stole kiedy dziatwa pokładła się spać otwieraliśmy lokalne kasyno i do woli ogrywaliśmy się wzajemnie najczęściej w macao :) W drugiej części salonu był stół z grami planszowymi, a jeśli ktoś nie miał ochoty … to w saloniku prasowym mógł znaleźć dla siebie miękką kanapę i odrobinę ciszy i spokoju by zaszyć się pod swoim ulubionym kocykiem z kubkiem gorącej herbaty i ulubioną książką. Zapomniałabym moi mili … pewnego wieczoru- urządziliśmy sobie nawet kino! Wspaniały czas dobiegł niestety końca … wak

Historia jednego wypieku … czyli ptysie z kremem :)

Obraz
Dawno, dawno temu kiedy byłam początkującą Panią Domu zamarzyło mi się … że upiekę rodzinie w niedzielne popołudnie dla rodzinki ptysie :)  Jak zamarzyłam, tak zrobiłam … Nie było wtedy jeszcze Internetów … więc kupowało się bardzo dużo, dużo kolorowych gazet. Właśnie w jednej z nich znalazłam przepis na „domowe ptysie z kremem” jednej z naszych znanych do dziś celebrytek w kuchni, no nawet można by rzec Chef . Przygotowałam się poważnie do akcji wypieku ptysiów bo nigdy wcześniej tego nie robiłam. Krok po kroku przygotowywałam ciasto zgodnie z zaleceniami mojej mistrzyni – wg przepisu w gazecie. Efektem moich wypieków były stery nie chrupiących i rumianych ptysiów lecz gumowe małe placki. Czy potraficie wyobrazić sobie moją minę? Zawód dzieci i Pana K? Śmiechy i chichy??? Jednak mnie, ambitnej Pani Domu do śmiechu nie było. Zrobiłam szybką analizę co zrobiłam nie tak … Oczywiście … w przepisie Pani Chef podpowiedziała, że w ostatniej fazie wyrabiania ciasta można pomó

W Lublinie dzieje się … czyli EUROPEJSKI FESTIWAL SMAKU

Obraz
Już od dziś rozpoczął się w Lublinie Europejski Festiwal Smaku … Czego tam nie znajdziecie … ? Wszystko i dla każdego … dosłownie. To lubelska uczta dla podniebienia, dla ciała i dla ducha. Polecam zapoznać się ze szczegółowym programem festiwalu i wyruszyć do Lublina :) Dziś w programie Europejskiego Festiwalu Smaku: BROWAR PERŁA 18.00 - Małgorzata Chromiak - Kundalini joga - joga świadomości, Browar Perła,Sala Warsztatowa 21.00 - Noc Golonkożerców, Browar Perła , Kino Perła 21.30 - Kino pod gwiazdami: „Ojciec w podróży służbowej” reż. Emir Kusturica, Browar Perła, Kino Perła STARE MIASTO 12.00 - Inauguracja Jarmarku Inspiracji, degustacje, zakupy, spotkania, deptak, Stare Miasto 16.00 – „Historyczni”, portretowanie, ambrotypy, Retro Room, Plac Po Farze 6 18.00 - Uroczyste otwarcie Europejskiego Festiwalu Smaku. Wernisaż wystawy "Lublin Smaków" w Bramie Krakowskiej 18.00 - Etiuda teatralna „córka Złotnika” reż. Łukasz Witt-Michałowski, ul. Złota 4 1

Prosty jak drut, zdrowy jak cholera … czyli sok pomidorowy

Obraz
Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i ta jesień Rozpostarła melancholii mglisty woal. Nie żałuję letnich dzionków, róż poziomek i skowronków, Lecz jednego, jedynego jest mi żal. Addio, pomidory, addio ulubione, Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół. Nadchodzą znów wieczory sałatki nie jedzonej, Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół. To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty, Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ W te witaminy przebogaty. Addio, pomidory, addio, utracone, Przez długie, złe miesiące wasz zapach będę czuł. Owszem, była i dziewczyna, i miłości pajęczyna, Co oplotła drżący dwukwiat naszych ciał. Porwał dziewczę zdrady poryw i zabrała pomidory, Te ostatnie, com schowane przed nią miał. Addio, pomidory, addio ulubione, Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół. Nadchodzą znów wieczory sałatki nie jedzonej, Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół. To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty, Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ W te wit

Zupa dyniowa z prażonymi jabłkami i grzankami

Obraz
Jakie to uczucie gotować dla jedenaściorga wspaniałych dużych i małych żeglarzy, a potem patrzeć jak  z apetytem pałaszują, aż uszy im się trzęsą, a niektórzy proszą o dokładkę?  Powiem Wam, że to naprawdę cudowne uczucie, a ich pełne brzuszki i zadowolone miny są najlepszą zapłatą i olbrzymią satysfakcją.   Dodam, że pogoda w ostatnim tygodniu wakacji nam dopisała. Mogliśmy więc i pływać, i spacerować, i robić kolarskie wycieczki oraz robić wszystko to na co tylko mieliśmy ochotę. Wieczorami przy stoliku karcianym ogrywaliśmy się wzajemnie w makao. Czy wiecie, że ta gra jest jak rosół? …      Tak, tak – jak rosół. Tylu ilu graczy tyle różnych zasad. Z rosołem jest podobnie. Tyle ile kucharek – tyle różnych przepisów na ten cudowny złocisty wywar.  Mieliśmy nie lada kłopot, aby ustalić jakieś wspólne zasady i porządek w grze :), ale potem było już tylko bardzo, bardzo wesoło. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy i musieliśmy pożegnać naszą oazę spokoju, dzikiego