Posty

Wyświetlam posty z etykietą kukurydza

Surówka z marchwi

Obraz
W poprzednim wpisie zachęcałam Was do zadbania o cerę, włosy i paznokcie bez chemikaliów oraz suplementów diety. Dzisiaj chciałabym zaproponować Wam prostą w przygotowaniu surówkę z marchwi wraz z dodatkami, która wpisuje się w jadłospis poprawiający koloryt skóry oraz sprawi, że Wasza cera będzie promienista na wiosnę. Składniki: 2-3 obrane marchewki 2 garście ugotowanej kukurydzy 1-2 plastry świeżego ananasa 1 garść suszonej żurawiny 1 żółta lub czerwona papryka 1 garść orzechów (np. włoskie lub nerkowce) obranych ze skórki 3 łyżki soku z cytryny 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju lnianego sól, pieprz, ewentualnie cukier do smaku Sposób wykonania: Marchew trzemy na tarce o grubych oczkach, paprykę kroimy na małe i cienkie paseczki, a orzechy siekamy. Dodajemy ugotowaną i przestudzoną kukurydzę, pokrojonego w kostkę ananasa, żurawinę i orzechy. Z soku z cytryny i oleju bądź oliwy przygotowujemy sos mieszając wszystkie składniki i dodając przyprawy. Polewa...

Młody gotuje … czyli … ryż curry z papryką, ananasem i kukurydzą

Obraz
Było leniwe, słoneczne przedpołudnie. Pan K. wyjechał „w poszukiwaniu szczęścia”, a my z Młodym pozostaliśmy na gospodarce :) - Młody, co Ci dobrego przygotować na obiadek? – zapytałam - Nic, sam gotuję – odparł swym młodzieńczym i lekko chropowatym już głosem Młody - No ale jak to??!! – zapytałam lekko przerażona i lekko zdziwiona - No tak to Mamuś, sam sobie zrobię i kropka . - Ale co sobie zrobisz Kochanie? - Ryż z przyprawą curry.   Usłyszawszy menu na dzisiejszy obiad mojego syna oniemiałam i  struchlałam. Pomyślałam – po moim trupie! :) Pozwoliłam Młodemu zająć się jego ulubioną czynnością czyli młóceniem  w jakąś grę komputerową, a sama zaczęłam obmyślać jakąś strategię by przekonać Młodego by zmienił po pierwsze menu, a po drugie, by pozwolił mi pomagać w tworzeniu swego obiadu. Nie będę się rozpisywać jakich sprytnych zabiegów użyłam by jednak Młody zmienił zdanie co do suchego ryżu i curry, ale powiem jedynie, że i ja i Młody czuliśmy się zwycięzcami. Sz...

Hu hu ha nasza zima zła … czyli … zupa narciarzy

Obraz
Sezon narciarski już prawie za nami i przyznam się, że trochę mi szkoda tej zimy bo w tym roku nie miałam niestety ani razu nart przypiętych :( Lubię za to ten czas w górach kiedy czuje się już wiosnę w powietrzu, słonko na stoku przygrzewa, dnia przybywa, jest cieplutko. Narty w marcu i kwietniu to coś dla takiej amatorki białego szaleństwa jak ja. Tym razem również będą góry, ale nart w dalszym ciągu nie będzie. To wyjazd typowo relaksacyjny. Mam zamiar dużo wypoczywać, spacerować, zażywać słońca i podziwiać Pana K. jak w pięknym stylu zjeżdża na deskach.   Na początku sezonu narciarskiego miałam zamiar ugotować dla swoich narciarzy pyszną zupę – krem z marchwi, ale poniosło mnie troszeczkę i wyczarowałam dla nich prawdziwą zupę narciarzy :) Jest rozgrzewająca i sycąca. W sam raz dla kogoś kto właśnie przyszedł ze stoku, jest przemarznięty lub bardzo głodny Do przygotowania zupy narciarzy potrzebne będzie: 1/5 – 2 l wywaru warzywnego lub rosołu 3 marchewki 2 piet...

Tarta na winie … czyli tarta z kurczakiem i tym co się nawinie :-)

Obraz
Witam po świętach. Ważne sprawy, nie pozwalały mi na „robotę”  na blogu, za którą przepadam, ale wierzcie mi, że jadłam i piłam tak jak wszyscy więc trochę się działo … Za oknem przepięknie, choć przeżyłam już pierwszą majową burzę i wielkie gradobicie. Wiosna jest cudowna, ptaki głośno świergolą, kwitnie wszystko do koła, dzień stał się dłuższy. Pierwsze gradobicie tej wiosny - widok z okna mojej kuchni :-)   Moja lodówka choć już dawno po świętach wciąż przypomina mi, że niedawno przeżywaliśmy Święta Wielkiejnocy … Pan K. dwa dni temu zjadł późnym wieczorem drożdżowego barana wielkanocnego podczas pasjonującego meczu futbolowego, ja z pasją wcinam rzeżuchę, która pozostała nam z ozdobnego klombiku dla baranka (niedługo wysieję nową ponieważ przepadam za rzeżuchą). Tuż po świętach kiedy wszyscy mieliśmy trochę dość talerzy pełnych różnego mięsa, sałatek i tym podobnych rzeczy postanowiłam na obiad przygotować coś innego. W lodówce wybór nadal był bogaty więc możn...