Tarta grzechu warta ... czyli tarta czekoladowo - orzechowa z nutą pomarańczy



To była miłość od pierwszego wejrzenia – dosłownie :-) Kiedy moja ulubiona blogerka Maja wrzuciła tę tartę na bloga,
a właściwie najpierw jej zdjęcia na swojego Fanpagesa na „fejsiku” jej widok mnie oczarował :-) Czułam przez ekran monitora jej smak i zapach :-) mieliście coś takiego??? Nie mogłam się doczekać kiedy ukarze się przepis, a potem kiedy zabiorę się do pieczenia …. I na tym mogłabym zakończyć tego entuzjastycznego posta, bo potem mój zapał stygł, stygł, stygł …
Postanowiłam piec tartę wg przepisu nie kombinując wiele bo autorka tak pięknie pisała o niej, że nie widziałam potrzeby aby „na pierwszej randce ” coś zmieniać, coś udoskonalać. Nie wiem co zrobiłam nie tak z ciastem ale po włożeniu do piekarnika po kilku minutach ciasto spłynęło w dół po ściankach blachy :-) :-( :-( :-( Musielibyście zobaczyć wtedy moją minę :-) Nie była to moja pierwsza tarta w życiu, ani druga, ani trzecia, ale pierwszy raz w życiu przydarzyło mi się coś takiego :-) Prawie łzy napłynęły mi do oczu ale szybko się pozbierałam i zanim tarta „wyszła” z piekarnika – nowe ciasto już chłodziło się w lodówce.
Z nowym ciastem poszło już ok. No tak to już jest, że czasami natura wymaga od nas dwa razy więcej niż od innych – nie wiadomo dlaczego :-)

Co będzie potrzebne?
 
do wykonania kruchego spodu:
Dla formy o średnicy 23-24cm
  • 200g pszennej mąki
  • szczypta soli
  • 80g cukru pudru
  • 100g zimnego masła pokrojonego w kostkę
  • 4 żółtka
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii


czekoladowe masa:
  • 400ml kremówki
  • 300g gorzkiej czekolady
  • około 200g orzechów laskowych, uprażonych i obranych ze skórki
  • 1/4 łyżeczki grubej soli morskiej, rozdrobnionej
  • skórka starta z 1 pomarańczy
  • 2-3 łyżki miodu
  • około 1 łyżka zimnego masła

Jak wykonać?

spód:

Wymieszać dobrze  mąkę, sól i cukier. Dodać pokrojone zimne masło i połączyć palcami, aż całość będzie miała konsystencję kruszonki (zalecenie autorki przepisu)

Następnie dodać żółtka, wanilię i szybko wyrobić ciasto aby się zbytnio nie ogrzało. Tradycyjnie zawinąć w folię spożywczą
i schować  do lodówki na 30 minut.

Formę do tarty wyłożyć papierem do pieczenia. Zimne ciasto rozwałkować, wylepić spód formy i nakłuć widelcem w kilku miejscach (koniecznie). Następnie włożyć tartę do lodówki na 15 minut w celu schłodzenia, a następnie do piekarnika w celu pieczenia Można jeszcze przykryć papierem do pieczenia
i wysypać fasolą (ale o tym wypielaczom :-) tart nie muszę chyba wspominać )
Piekłam swoją tartę tak jak Maja w 180'C przez około 20 minut, aż spód był lekko złocisty. Przed nałożeniem nadzienia czekoladowo-orzechowego tartę należy wystudzić.

czekoladowe nadzienie:

Orzechy laskowe sparzyć i namoczyć – wtedy dobrze się je obiera ze skórki i są bielutkie po obraniu
Kremówkę podgrzać w rondelku aż do zagotowania, dodać miód i dobrze wymieszać. Następnie dodać skórkę z pomarańczy i sól
i znów dobrze wymieszać po czym zdjąć z ognia.


Do gorącej śmietanki wrzucić połamaną na kawałki czekoladę
i mieszać, mieszać, mieszać aż się całkowicie rozpuści po czym dodać masło i mieszać w dalszym ciągu do całkowitego rozprowadzenia go w masie. Na końcu dodać wcześniej uprażone i posiekane orzechy (kilkanaście orzechów zachować w całości – nawet bez prażenia do dekoracji) , wymieszać.


Aromatyczną masę czekoladową wylać na wystudzony spód. Udekorować orzechami i odstawić w chłodne miejsce aby czekolada dobrze zastygła. Ja wystawiłam ją na chwilę na balkon i już po chwili mogliśmy się delektować jej niezwykłym smakiem i aromatem – no ale my jesteśmy czekoladożercami :-)


Inspiracja:

Maja Skorupska ;-)

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz czekoladę, dużo czekolady to jest niezła :-) potwierdzam ... sól przełamuje słodycz i jest nieźle ....:-)

      Usuń
  2. Fajny przepis i piękna tarta. Prezentuje się wyśmienicie. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, prezentuje się dobrze, smakuje wyśmienicie - szkoda, że nam tak daleko ... zaprosiłabym na kawałeczek ... jeszcze odrobinka została ... ale tylko dziś ... dziś wpadają prawdziwi czekoladożercy :-) :-) :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa