Chili con carne - wersja ekspresowa
Od kiedy mój synek wyrósł z etapu kaszek i mleka, rozpoczął swoją wielką kulinarną przygodę. A zgadnijcie, od czego się zaczęło?
Tak, tak… od ketchupu! 🍅
Przez dłuższy czas to był jego absolutny numer jeden – ketchup do wszystkiego i w każdej ilości. Na szczęście (dla mnie 😅) w końcu mu się znudził.
Potem mieliśmy cudowny, choć krótki etap, kiedy jadł to, co podałam mu na talerzu. Niestety – ta mama-sielanka trwała bardzo krótko.
I wtedy na scenę wkroczyła jego starsza siostra – jeszcze wtedy studentka – która postanowiła wprowadzić brata w świat „kuchni akademickiej”. 😋 Dzięki niej synek odkrył swoje dwa ulubione dania: chili con carne w wersji studenckiej oraz spaghetti. I tak do dziś mamy w domu kulinarną karuzelę: chili – spaghetti – chili – spaghetti…
Chili con carne ma swoje korzenie w kuchni teksańsko-meksykańskiej, a obecnie często spotyka się je w barach szybkiej obsługi. I choć to jednoznacznie kojarzy mi się z fast foodem (a tego akurat nie lubię), to rozumiem, dlaczego smakuje mojemu synkowi – jest aromatyczne, sycące i po prostu pyszne.
Ja sama wielką fanką chili nie jestem, ale jeśli już je przygotowuję, to tylko w najlepszej, domowej wersji: z porządnym mięsem i wysokiej jakości składnikami.
Nawet jeśli dziecięce menu kręci się wokół tych samych dań, dla mnie ważne jest jedno: najlepsze składniki i zero fast foodów.
Do przygotowania dobrego domowego chili con carne potrzebne będą:
- 50 dkg mięsa (może być wołowe, wieprzowe, może być mieszane lub tylko z kurczaka)
- 20 dkg fasoli czerwonej — ugotowanej (lub 1 puszka — w wersji studenckiej)
- 20 dkg fasoli białej — ugotowanej (lub 1 puszka — w wersji studenckiej)
- 1 puszka kukurydzy
- 1 puszka pomidorów krojonych (lub kilka świeżych dojrzałych, jeśli pora roku dopisuje)
- 1 pudełko przecieru pomidorowego (500 ml) lub jaki lubicie :-) (a może macie własny??? - ja mam!!!)
- 1 cebula
Przyprawy:
Przyprawy w tej potrawie odgrywają bardzo ważną rolę. Można by rzec – pierwsze skrzypce ;-)
- 2 ząbki czosnku
- łyżeczka sproszkowanego chili lub mała posiekana papryczka (bez białych pestek) lub łyżeczka pasty chili
- łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego (kumin)
- łyżeczka tymianku
- łyżeczka kurkumy
- łyżeczka papryki wędzonej (nadaje potrawie niesamowity aromat)
- łyżeczka oregano
- sól, pieprz, do smaku
- 2-3 łyżki oliwy lub oleju do smażenia
Ci, którzy nie mają czasu, albo nie mają w domu tylu przypraw — mogą sobie kupić w sklepie gotową mieszankę przypraw do chili con carne,
Jak wykonać:
Na rozgrzanej patelni (albo w rondlu, jeśli wolicie) ląduje pokrojona w kostkę cebulka i rozgnieciony czosnek.
Chwilkę podsmażamy, aż się zeszklą i pięknie zaczną pachnieć. Wtedy dorzucamy kumin, a jeśli lubicie ostrzejsze klimaty – także świeżą papryczkę chili.
Gdy cebulka z przyprawami lekko się zrumieni, dodajemy mięso mielone.
Podsmażamy je, co jakiś czas mieszając, aż całkowicie zmieni kolor.
Dajcie mu jeszcze dodatkowe 5–10 minut, żeby nabrało smaku i aromatu.
Teraz czas na pomidory – świeże lub z puszki – oraz resztę przypraw.
Całość dusimy, mieszając od czasu do czasu.
Po około 15 minutach wrzucamy ugotowaną fasolę (czerwoną i białą).
Jeśli używacie tej z puszki, koniecznie przepłuczcie ją wcześniej na sicie pod bieżącą wodą.
Do tego dorzucamy kukurydzę, która pięknie ożywi nasze chili żółtymi akcentami, i dodajemy przecier pomidorowy.
Teraz wystarczy już tylko cierpliwości – dusimy całość kolejne 20–30 minut, aż nadmiar płynu odparuje, a smaki dobrze się połączą.
I voilà – aromatyczne, rozgrzewające chili con carne gotowe!
Przyznam się, że najlepiej smakuje na drugi dzień… kiedy wszystkie przyprawy „przechodzą przez siebie”, mięsko staje się mięciutkie i aromatyczne, a cała potrawa jest wilgotna i wszystkie smaki wzajemnie dobrze się przenikają.
Podaję najchętniej z ryżem, ale w moim domu jadło się to danie już i z ziemniakami i pitą.
Na szczęście z ketchupem się jak na razie nie jadło :-)
To węgierska pasta chili, której używam czasem do swych potraw. |
Trudne jak dla mnie....
OdpowiedzUsuńMoże zawile napisane ... ale to jedno z prostszych i szybszych dań. Jesli użyjesz fasoli z puszek pójdzie jak po "maśle". :-)
UsuńTęcza przypraw na talerzu cudo :-)
OdpowiedzUsuńdzięki ;-)
Usuńpiękne foto składników... takie nostalgiczne
OdpowiedzUsuńJadłbym!
OdpowiedzUsuńPolecam. Smacznego!
Usuń