Muffinkowy poranek czyli … czekoladowe muffiny z czekoladą i niespodzianką
Dziś był muffinowy dzień. Dzień był przede wszystkim upalny, więc wstałam przed siódmą i zaraz po porannej kawce zabrałam się do wypieku muffinek. Przepis dostałam od mojego kochanego Agulka. Jest sprawdzony,
a o taki mi chodziło. Zachciało mi się czekoladowych muffinek, a takie już wypieka z namiętnością i powodzeniem Agulek :) Kompletując składniki dołożyłam od siebie słodkie i soczyste wiśnie i zabrałam się do wypieku – póki w mojej kuchni było jeszcze chłodno :)
Co będzie potrzebne:
- 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do piecz
- 1/2 łyżeczki sody
- 2 łyżki kakao
- 3/4 szklanki cukru pudru
- tabliczka gorzkiej czekolady - połowa do środka połowa na wierzch
- 1 szklanki mleka
- 1/3 szklanki oleju
- 1 jajo
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- opcjonalnie: owoce do muf finek, cukier puder do posypania (dziś użyłam kilka wiśni)
Jak wykonać:
Najpierw zmieszać wszystkie suche składniki razem, a mokre oddzielnie również razem. Następnie szybko połączyć suche
i mokre i wlać ciasto do foremek do 2/3 wysokości. Piec ok. 20 - 25 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni bez termoobiegu na środkowej półce.
Używam sylikonowych i papierowych foremek więc nie smaruję ich przed nalaniem masy. Do niektórych foremek włożyłam dziś niespodzianki, czyli wiśnie. Muffiny z wiśniami są wilgotne i aromatyczne. Zamiast wiśni można dać inne owoce … maliny, jeżyny, jagody kamczackie, winogrona – co Wam do głowy przyjdzie :)
i mokre i wlać ciasto do foremek do 2/3 wysokości. Piec ok. 20 - 25 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni bez termoobiegu na środkowej półce.
Używam sylikonowych i papierowych foremek więc nie smaruję ich przed nalaniem masy. Do niektórych foremek włożyłam dziś niespodzianki, czyli wiśnie. Muffiny z wiśniami są wilgotne i aromatyczne. Zamiast wiśni można dać inne owoce … maliny, jeżyny, jagody kamczackie, winogrona – co Wam do głowy przyjdzie :)
Muffiny są dobre.
Przekonajcie się sami.
I proste do wykonania.
Przed dziesiątą muffinki już się studziły, a ja czytałam ulubioną książkę siedząc w zacienionym miejscu na łonie natury :)
Wygladaja oblednie! :)
OdpowiedzUsuńAgato, wyglądają i nieskromnie dodam, że smakują równie obłędnie jak wyglądają. Jestem niesamowicie z siebie zadowolona, żeby nie powiedzieć dumna. To moje pierwsze muffiny w życiu. Zawsze miałam do nich jakiś opór. Jadłam kilka kupnych i chyba stąd ten opór ... Dziękuję za "łechczący" komentarz i zapraszam ponownie :)
UsuńSzkat
Przepiękne, i tak maksymalnie czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńJeśli czekoladowe to maksymalnie!!! Dziękuję za komentarz i za uznanie moich muffinek za przepiękne :) Zapraszam ponownie.
Usuńapetyczne mniammm
OdpowiedzUsuńApetyczne. Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.
Usuńchętnie zjadłabym taką:)
OdpowiedzUsuńFajnie przeczytać taki komentarz :) Jeśli mieszkasz niedaleko, wpadnij ... właśnie piję kawę i zastanawiam się nad : zjeść czy nie zjeść? Oto jest pytanie ... w fajnym towarzystwie nie miałabym takiego dylematu :) Dziękuję za odwiedziny, prosty, a jakże sympatyczny komentarz i zapraszam, zapraszam znów :)
OdpowiedzUsuń