Dla Danusi i Andrzeja … czyli chłodna sałatka z owoców sezonowych.
Nie wiem ile stopni u Was na termometrze, ale ja niedługo zacznę chować termometr do szuflady z obawy, że mi skali zabraknie :) Mamy lipiec, lato w pełni upały na dworze. Szczęśliwi Ci, którzy już wyjechali i w taką pogodę mogą się chłodzić nad morzem lub w górach. Nie to żebym była jakoś specjalnie nieszczęśliwa, bo uwielbiam tzw. lato w mieście, kiedy wszyscy sobie wyjeżdżają, a ja pozostaję sama w domku i mogę
z lubością robić to na co mam ochotę, relaksować się jak chcę, zaprawiać słoiczki do woli, wyruszać na wycieczki rowerowe w nieznane, odnawiać zaległe kontakty towarzyskie (na które nie było czasu przez cały rok). Lato w mieście też ma swój urok
i równie szybko mija jak na „wywczasach”, po których ostatnio jakoś przyjeżdżałam zmęczona …
Razem z Panem K. nie planujemy w tym roku dłuższych wyjazdów, za to życie towarzyskie jakoś zaczyna nam kwitnąć. Podejmowaliśmy w ostatnią sobotę przemiłych znajomych - Danutę i Andrzeja, z którymi znamy się od kilku lat i od czasu do czasu bywamy u siebie na tzw. posiadówkach. Nasi sympatyczni znajomi są właścicielami domu z ogrodem i u Nich biesiadujemy w ogrodzie. Najbardziej lubię nasze jesienne biesiady kiedy pieczemy sobie kartofelki w ognisku … no ale to już zupełnie inna historia i nie na te upalne dni :)
Ponieważ tak jak pisałam upał dokucza wszystkim, postanowiłam na deser przygotować lekką sałatkę z oziębionych owoców sezonowych.
Potrzebne będzie:
- 1/4 niedużego arbuza
- 3 brzoskwinie
- 3 nektaryny
- 1 małe pudełeczko borówki amerykańskiej
- kilka listków mięty
- 1 łyżeczka cukru brązowego
Jak przygotować:
Arbuza przekroić, wypestkować i wydrążyć z niego małe kulki lub pokroić w kostkę. Nektaryny i brzoskwinie umyć, obrać ze skórki i okroić wokół pestki, a następnie pokroić w cząstki (kostkę). Borówkę amerykańską umyć i wsypać do reszty. Całość zasypać
1 łyżeczką brązowego cukru aby owoce puściły sok. Dobrze
i delikatnie wymieszać. Wstawić do lodówki.
Tuż przed podaniem wyjąć z lodówki. Umyte i osuszone listki mięty poszatkować i dodać do sałatki. Delikatnie raz jeszcze całość wymieszać. Sałatka jest gotowa do podania. Jest orzeźwiająca i przepyszna. W sam raz na upalne popołudnie jako deser.
1 łyżeczką brązowego cukru aby owoce puściły sok. Dobrze
i delikatnie wymieszać. Wstawić do lodówki.
Tuż przed podaniem wyjąć z lodówki. Umyte i osuszone listki mięty poszatkować i dodać do sałatki. Delikatnie raz jeszcze całość wymieszać. Sałatka jest gotowa do podania. Jest orzeźwiająca i przepyszna. W sam raz na upalne popołudnie jako deser.
Sałatka bierze udział w sympatycznej akcji:
Pyszności i w sam raz na upalne dni :)
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się - w sam raz na upalne dni to po pierwsze, no i pyszności, pyszności, pyszności to po drugie :) Zwłaszcza jak się dobrze schłodzi przed podaniem.
UsuńZachęcam do zrobienia.
Dziękuję za komentarz i odwiedziny.
Zapraszam ponownie, będzie mi bardzo miło :)