Nim zabłyśnie pierwsza gwiazda ... czyli ... wigilijny barszcz czerwony z uszkami.


Tuż po zabłyśnięciu pierwszej gwiazdy i przełamaniu się opłatkiem oraz złożeniu sobie przez wszystkich serdecznych
i ciepłych życzeń wszyscy członkowie wraz z przyjaciółmi rodziny mogli wreszcie zasiąść do wigilijnego stołu. Rozpoczynały się długo oczekiwane przez wszystkich święta. Nie byłoby świąt i wigilijnej kolacji bez barszczu na domowym zakwasie, który tydzień wcześniej zakisiła babcia, barszcz gotowała moja mama a cudownych, tajemniczych ziół
i przypraw dosypywała w tajemnicy przed mamą szalona ciotka Luśka. Owszem, jadałam potem wyśmienite, inne zupy na wigilijne kolacje, bo i grzybowa z borowików i aksamitna migdałowa, czy siemieniotka i zupa rybna były naprawdę pyszne i niepowtarzalne. Jednak największym sentymentem darzę barszcz z uszkami mojej mamy. Także w moim domu jest on numerem jeden, na ten jedyny i niepowtarzalny wieczór, gdy się Chrystus rodzi.

Zanim zabierzesz się do gotowania barszczu czerwonego proponuję - zakiś buraki na barszcz (o tympisałam w poście z 9 grudnia tego roku).



Jak ugotować barszcz?

Co będzie potrzebne:


  • 2 marchewki,
  • 2 pietruszki
  • ½ średniego selera
  • 1 pora
  • 1 cebula
  • 1,5 – 2kg buraków (mogą być z kiszenia barszczu)
  • 2 jabłka – szara reneta
  • 4 śliwki suszone
  • 2 suszone grzyby/ wywar z gotowanych grzybow suszonych
  • liść laurowy, ziele angielskie, czosnek, tymianek, majeranek, sol, pieprz, cukier,
  • 1-2 goździki,
  • sok z cytryny 
   przyprawy, zioła– wszystko do smaku.

Jak wykonać:

Jarzyny obieramy i zalewamy 2 litrami osolonej wody (dodając liść laurowy i ziele angielskie). Dodać zrumienioną ze wszystkich stron cebulę (można ją przekroić na pół). Następnie dołożyć grzyby suszone  i przygotować wywar jarzynowy.
Następnie dodać albo świeżo obrane i starte na dużych oczkach buraki albo wykorzystać buraki kwaszone i dodać jabłka pokrojone w ćwiartki (w skorkach, bez gniazd nasiennych
i pestek) oraz śliwki, tymianek, majeranek - i jak to szalona ciotka Luśka robiła – dodać 1-2 goździki. Barszcz trzymać na wolnym ogniu – nie gotować!
Po 40-60 minutach barszcz przecedzić na grubym sicie w celu uzyskania czystej i klarownej zupy.
Zupę można teraz odpowiednio zakwasić wcześniej zrobionym zakwasem buraczanym, a jeśli trzeba to i sokiem z cytryny. Następnie dosłodzić, dopieprzyć, dosolić – a wszystko według rozsądku i własnego smaku.
Można też doprawić barszcz wywarem z ugotowanych grzybów.
 


           A jeśli barszcz … to tylko z uszkami :)

Co będzie potrzebne na farsz:
  • 100g grzybów suszonych – najlepiej borowików, ale nie są wymagane
  • ½ bułki (najlepiej czerstwej)
  • bułka tarta (w razie potrzeby – gdyby farsz był za mokry)
  • 1 mała cebula
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • kilka łyżek wody
  • kilka łyżek oleju rzepakowego
  • sól i pieprz do smaku

Jak wykonać farsz:
 
Grzyby przepłukać na sicie i ugotować do miękkości w osolonej wodzie. Odcedzić – wywaru nie wylewać!!! Może być przydatna do doprawienia barszczu.
Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na patelni z odrobiną tłuszczu. Namoczoną i odciśniętą bułkę wraz
z grzybami i wcześniej przygotowaną cebulą należy przepuścić przez maszynkę do mięsa/przemielić
w maszynce do mięsa. Jeśli farsz jest zbyt mokry – można podsypać go odrobiną bułki tartej. Dosolić
i doprawić pieprzem.
Uwaga!!! Farsz zwykle robię dzień wcześniej niż zamierzam kleić uszka.
 
To będzie potrzebne na uszka:
  • ok. 1,5 szklanki mąki
  • szczypta soli
  • woda

Jak wykonać uszka:
Wyrobić w misie ciasto wsypując do niej 1, 5 szklanki mąki, szczyptę soli oraz tyle wody ile wchłonie mąka.
Wyrobić ciasto jak na pierogi aż będzie elastyczne. Następnie na wysypanej mąką stolnicy rozwałkować cienko ciasto i wyciąć z niego kwadraty o bokach ok. 3cm, na które potem nałożyć niewielką ilość grzybowego farszu.
Następnie złożyć przeciwległe rogi kwadratu w taki sposób, aby powstał trójkąt i zlepić dokładnie wszystkie brzegi. Następnie złapać dwa rogi przeciwległe trójkąta i zlepić je ze sobą – w taki sposób powstaje uszko.
W dużym garnku zagotować osoloną wodę. Wrzucać uszka partiami, mieszając drewnianą łyżką i gotować, aż
wypłyną na powierzchnię.

Komentarze

  1. U mnie też barszczyk na zakwasie z uszkami rządzi w Wigilię, czekamy na to cały rok, a czasem robimy przy innej okazji. Uszka mają nieco inny farsz, ale istota jest zachowana :)
    barrrrrdzo się cieszę z naszego blogowigilijnego spotkania na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barszczyk wymiata :) Ale, ale zdradź proszę co to za farsz ?
      Ja też cieszę się z naszego spotkania w realu. Powiedziałabym - nareszcie!!! Niestety, czuję duży niedosyt. Rozmowa z Tobą była ogromną przyjemnością.

      Usuń

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa