Kaszotto z kaszy jaglanej z duszonymi warzywami.



Pomysł na to danie powstał z nudy i z potrzeby zjedzenia czegoś dobrego. Znacie to uczucie? Zjadłoby się coś dobrego, coś innego tylko w sumie nie wiadomo co…
Taki był i ten wieczór kiedy przeszukiwałam lodówkę, następnie szafki i jeszcze zakamarki balkonu w poszukiwaniu właśnie tego czegoś. Na blacie kuchennym zgromadziłam dosłownie kilka rzeczy, które znalazłam pośród swoich zapasów i rozwiązanie  mogło być tylko jedno – postanowiłam zrobić kaszotto z kaszy jaglanej z duszonymi warzywami, które akurat miałam pod ręką
i na które właśnie w danej chwili miałam ochotę. W sumie niewiele składników, a efekt zadziwiający, smaczny
i rozgrzewający.
Wyszło kolorowe, zdrowe kaszotto, które zaspokoiło mój głód
i zakończyło męczarnie … co by tu? :)



Składniki:
na porcję dla dwóch osób
  • ½ szklanki kaszy jaglanej
  • 2 marchewki
  • niewielki kawałeczek dyni (miałam dosłownie resztkę –
    ok. 20dkg)
  • 3 łyżki mrożonej kukurydzy (z puszki - opcjonalnie też może być)
  • 1 zielona papryka
  • 1 łyżeczka masła lub oleju (rzepakowego lub rydzowego)
  • 2 szklanki wody
  • Sól, pieprz, papryka chili do smaku
  • *różyczki brokułów ugotowanych, czerwona papryka – opcjonalnie.

Wykonanie:
 
Kaszę przepłukać dokładnie na sicie (można również sparzyć wrzątkiem ), a następnie zalać w garnku delikatnie osoloną wodą i gotować pod przykryciem na wolnym ogniu do miękkości (aż kasza wchłonie całą wodę) nie mieszając w trakcie. Użyłam specjalnie stosunku wody do kaszy w proporcjach 4:1 bo lubię bardzo miękką kaszę.
W międzyczasie kiedy kasza pyrkała sobie na ogniu, obrałam warzywa, starłam je na tarce o grubych otworach, dodałam kukurydzę, wrzuciłam wszystko do małego rondelka z odrobiną masła i lekko poddusiłam doprawiając do smaku pieprzem i solą oraz delikatnie papryką chili. Gdybym miała czerwoną paprykę, brokuły i cebulkę – zrobiłabym podobnie z tymi składnikami, ale nie miałam i musiałam się zadowolić tym co było akurat pod ręką :(
Gdy warzywa były ugotowane na pół miękko (al dente) wyłożyłam na talerz porcję kaszy z duszonymi warzywami
i posypałam wszystko zieloną pietruszką (można koperkiem lub zieloną cebulką).



Nieoczekiwanie powstało danie, które na dobre zagości w moim menu. Życie na walizkach ma czasem swoje dobre strony :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa