Pani Jesień ... w Aromacie
Wolnymi krokami nadeszła Pani
Jesień. Jeszcze złotą ma sukienkę i ciągnie babie lato jak welon po łąkach i ogrodach. Złota polska jesień
podobno najpiękniejsza na świecie.
Zimne i mgliste poranki oraz wczesne i chłodne wieczory to pierwsze oznaki tej barwnej pory roku. Jesień potrafi być jak paw i pokazać swe piękne i kolorowe oblicze. Liście drzew mienią się wszelkimi odcieniami czerwieni, żółci i brązu.
Ku radości dzieci i dorosłych spadają już z drzew dojrzałe kasztany i żołędzie, które zbierają podczas długich jesiennych spacerów, a z których robią potem leśne ludziki podczas długich jesiennych wieczorów. W lesie można znaleźć już tylko grzyby, na które z wielkimi koszami wyruszają o poranku grzybiarze.
W lasach, górach i na plażach robi się cicho i pusto. Jesienią wracamy do swoich zajęć i przyzwyczajeń. Dawniej tak jak
i zresztą dziś cieszymy się też darami jakimi obsypuje nas jesień. Magazynujemy plony, przetwarzamy warzywa i owoce, organizujemy ostatnie spotkania w ogrodach przy grillu czy ognisku. Jesienna aura sprzyja spotkaniom przy ogniu. Nic nie smakuje tak jak ziemniaki pieczone w ognisku, kukurydza opiekana na ruszcie grilla, kociołek pełen mięsa i warzyw przygotowywany na ognisku z dużą pieczołowitością przez mistrza tej ceremonii czy gorąca herbata parzona wraz
z rozgrzewającym cynamonem i imbirem.
Zimne i mgliste poranki oraz wczesne i chłodne wieczory to pierwsze oznaki tej barwnej pory roku. Jesień potrafi być jak paw i pokazać swe piękne i kolorowe oblicze. Liście drzew mienią się wszelkimi odcieniami czerwieni, żółci i brązu.
Ku radości dzieci i dorosłych spadają już z drzew dojrzałe kasztany i żołędzie, które zbierają podczas długich jesiennych spacerów, a z których robią potem leśne ludziki podczas długich jesiennych wieczorów. W lesie można znaleźć już tylko grzyby, na które z wielkimi koszami wyruszają o poranku grzybiarze.
W lasach, górach i na plażach robi się cicho i pusto. Jesienią wracamy do swoich zajęć i przyzwyczajeń. Dawniej tak jak
i zresztą dziś cieszymy się też darami jakimi obsypuje nas jesień. Magazynujemy plony, przetwarzamy warzywa i owoce, organizujemy ostatnie spotkania w ogrodach przy grillu czy ognisku. Jesienna aura sprzyja spotkaniom przy ogniu. Nic nie smakuje tak jak ziemniaki pieczone w ognisku, kukurydza opiekana na ruszcie grilla, kociołek pełen mięsa i warzyw przygotowywany na ognisku z dużą pieczołowitością przez mistrza tej ceremonii czy gorąca herbata parzona wraz
z rozgrzewającym cynamonem i imbirem.
Jesień to pracowita pora w
kuchni. Jesienne ciasta i przetwory są doskonałe. Dojrzałe w słońcu owoce,
warzywa i jarzyny właśnie teraz smakują najlepiej. Moja mama mawiała, że
zamykamy słońce na zimę w słoikach i kisiła, marynowała
i przetwarzała wszystko co tylko się nadawało do przetworzenia.
i przetwarzała wszystko co tylko się nadawało do przetworzenia.
Złota polska jesień nie trwa
wiecznie … niedługo słońce przestanie nas dobrotliwie ogrzewać i nastanie czas
jesiennej słoty, czasem smutku, czasem nostalgii. Zanim to jednak nastąpi
cieszmy się ciepłą i kolorową jesienią, organizujmy wspólne grille i ogniska
ciesząc się chwilą i wspólnie przeżywanym czasem. A kiedy nadejdzie pora deszczowej i zimnej jesieni zaglądajmy do naszych spiżarni by otwierać słoneczne przetwory
na poprawę humoru i wspominajmy dobre chwile spędzone przy ogniu i na zabawie
ze swoimi bliskimi i przyjaciółmi.
Tekst oraz część zdjęć pochodzi z drugiego numeru Magazynu Aromat W Aromacie znajdziecie nie tylko tekst o jesieni, ale również kilka wspaniałych nie publikowanych nigdzie dotąd przepisów na jesienne przysmaki.
Piękne zdjęcia Joasiu. :) U mnie też mgła i mgła. Lubię w nią puszczać swoje lęki i stare przyzwyczajenia, które niczemu nie służą, może jej się przydadzą. ;) Ja też zamykam, co mogę, właśnie wróciłam z gałązkami głogu. Uwielbiam tę roślinę i jej miłosne wibracje, dobrze służą naszemu sercu. Część z nich zamknę w keczupie. Pozdrawiam cię, jeszcze gorąco.
OdpowiedzUsuńOch Pani z Mgieł, Skrzydlata Małgosiu :)zaskoczyłaś mnie głogiem w keczupie, no bardzo zaskoczyłaś i czekać teraz będę na przepis od ciebie. Może jeszcze zdążę zrobić kilka słoiczków z czerwonym panem głogiem. Dzisiejszy wieczór pachnie mi śliwkowo i czekoladowo. Zamknęłam powideł kilka słoików z kakao i czekoladą bardzo gorzką, a wszystko suto podlałam rumem. Och Małgosiu, lato minęło bezpowrotnie ,,, nadchodzi czas mgieł i długich wieczorów ... czas smutków i refleksji. Swoje strachy, które dotąd trzymałam gdzieś głęboko zaszyte widzę już tuż tuż - odbijają się w ciemnej szybie, czyhają... czyhają po kątach ... I niby wiem, niby stawiam im czoła jednak świadomość tego, że są obezwładnia i nie pozwala pójść o ten jeden i decydujący krok dalej. Zresztą Ty wiesz i znasz ... strachy to samo imię mają zapewne choć inaczej wyglądają. Bardzo żałuję, że nie udało nam się spotkać latem ... no i się rozpisałam ...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają Ci się moje zdjęcia ... pamiętam naszą ostatnią rozmowę telefoniczną :)
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko .. . u mnie mgły jak na lekarstwo, nie wiem, gdzie bym pójść musiała ...