Co jadają pasterze ... czyli ... zapiekanka pasterska a' la Gordon Ramsay




Kiedy chłopaki znikają z domu, my z Mają przejmujemy kuchnię i zaczyna się babskie gotowanie! 💃 
 
Tym razem postawiłyśmy na klasyk – zapiekankę pasterską Gordona Ramsaya. 
 
Dużo ziół, odrobina wina i złociste purée z parmezanem na wierzchu… 
 
Efekt? 
 
Danie, które pachnie obłędnie, syci i sprawia, że aż chce się dokładki! 🍽️
 
Zapiekanka pasterska Gordona Ramsaya to comfort food w najlepszym wydaniu – prosta w przygotowaniu, efektowna i absolutnie przepyszna. 
 
Zróbcie ją raz, a wejdzie na stałe do waszego menu! 
 
 

Zapiekanka Pasterska Gordona Ramsay’a

 
 

Składniki

Nadzienie:

  • 2 łyżki oleju

  • 700 g mielonej wołowiny lub jagnięciny

  • kilka chlustów sosu Worcester

  • ¼ filiżanki bulionu

  • 1 duża marchewka, starta

  • 1 duża cebula, starta

  • 4 ząbki czosnku

  • świeży rozmaryn i tymianek

  • 2–3 łyżki koncentratu pomidorowego

  • kilka chlustów (pluśnięć) czerwonego wina wytrawnego

  • sól, pieprz

Purée:

  • 700 g ziemniaków

  • ¼ filiżanki śmietany 30%

  • 3 ½ łyżki masła

  • 2 żółtka

  • ¼ filiżanki startego parmezanu

  • sól, pieprz


 


 

Jak zrobić zapiekankę pasterską?

  1. Ziemniaki ugotuj w osolonej wodzie, utłucz i wymieszaj z masłem, śmietaną, żółtkami i parmezanem.

  2. Nadzienie: na oleju podsmaż cebulę i marchewkę, dodaj mięso i smaż, aż będzie rumiane. Dorzuć zioła, czosnek, sos Worcester, koncentrat i wino. Podlej bulionem i duś 3–5 minut.

  3. Przełóż mięso do naczynia żaroodpornego, przykryj purée, posyp parmezanem. Zrób widelcem rowki na wierzchu.

  4. Piecz 18–20 minut w 200°C, aż ziemniaki pięknie się zarumienią.



Moja rada!

Z sosem Worcester lepiej uważać – kilka kropel za dużo i przejmuje cały smak potrawy. Jeśli przesadzicie, ratuje sytuację… dodatkowy chlust czerwonego wina 😉

Efekt? Złocista, aromatyczna, sycąca zapiekanka, którą pokocha cała rodzina. Idealna na chłodne dni i wspólne gotowanie.

Na zdrowie i smacznego! 🍴


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Kiedyś popełnimy to razem. Obiecuję :)
      Dzięki za komentarz :)
      Miłego dnia

      Usuń
    2. Trzymam Cię za... słowo! :D i jeszcze lasagne!

      Usuń
  2. Najbardziej spodobały mi się te pluśnięcia. Ile nas jest w rodzinie, tyle rozmiarów pluśnięć. ;) Zapiekanki uwielbiam, niestety bez mięska, trochę nas nie je mięsa. Ale pluśnięcia mnie zainspirowały. :) Bez względu na wszystko chciałam ogłosić - dobrze, że wróciłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pluśnięciach, szczyptach i innych ukaże się wkrótce, uważam, fajny post napisany przez Maję. Tak, zaprosiłam do współpracy Maję Córkę Zegarmistrza do współpracy, która nie tylko inspiruje mnie w kuchni, ale popełni na moim blogu pierwszy, a mam nadzieję nie ostatni post. Ten będzie o objętościach i wagach, pluśnięciach i gulach, szczyptach i wielu innych. Potrzebujemy jeszcze kilku fajnych fot i wrzucamy :)
      Co do zapiekanki bez mięsa to też jestem za - niestety mój Młody stał staje się mężczyzną i ma ogromne zapotrzebowanie ... Na każde pytanie co byś zjadł syneczku? Słyszę ostatnio odpowiedź - KOTLET. Mam dziwne wrażenie, że na deser również chętnie zjadłby kotlet. Ale tak jak z wszystkim to kolejna faza. Przecież całkiem niedawno (pisałam i ubolewałam nad tym) jadł tylko i wyłącznie żółty ser.
      Dziękuję za komentarz i odwiedziny i że jesteś ze mną Pani z Mgieł i mnie dopingujesz i inspirujesz.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Uwielbiam takie zapiekanki, zwłaszcza zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Wedelko :) Piękny nick <3
      Cieszę się, że zapiekanka pasterska a' la Gordon Ramsay tak cię zachwyciła. W naszym domu też zapiekanki są numerem jeden - zwłaszcza w zimie. Może tego nie widać na moim blogu ... cóż, przyczyna jest prosta. Znika szybciej niż zdążę zrobić jej fotkę :)
      Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. W wyszukiwarce Szkatułki (prawy górny róg na stronie głównej) znajdziesz z pewnością jeszcze jakąś zapiekankę :)

      Usuń
  4. Jeszcze nigdy nie robiłam zapiekanki pasterkiej. Nabrałam ochoty, aby to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może pora nadrobić zaległości? Zapiekanka jest prosta w wykonaniu, zapach ziół rozbudza zmysły i apetyt - kiedy zapiekanka jest w piekarniku, a sam jej smak to już kwestia kubków smakowych :) Ponieważ to klasyka kulinarna - warto spróbować.
    Dziękuję za komentarz i odwiedziny.
    Zapraszam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko co z ta tarta cebula? Kiedy sie ja dodaje i do czego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry,
      faktycznie zapomniałam o cebuli i marchewce - gdzieś przepadło to jedno zdanie :(
      Cebulkę należy zeszklić na patelni na złoty kolor, a następnie dodać marchewkę i lekko zrumienić (można też poddusić). Dalej już wg podanego przepisu (...)
      Dziękuję za komentarz i spieszę poprawić przepis.

      Usuń
  7. Dziekuje za przepis wlasnie sie robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemność po mojej stronie.
      Mam nadzieję, że będzie pyszna jak moja i połaskocze podniebienie.

      Usuń
  8. Witam serdecznie,
    na ile osób z tychże wg podanej gramatury?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam równie serdecznie.
      Trochę głupio, ale nie wiem komu odpisuję, więc będzie bezosobowo :)
      Myślę, że 3 osoby z tychże wg podanej gramatury naje się po kokardę. Cztery wystarczająco, ale przy pięciu czuć będzie już malizną.
      Pozdrawiam i życzę smacznego

      Usuń

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa