Pasta awokado z kaparami


To prosta, a zarazem bardzo smaczna pasta do chleba.
Na Instagramie mogliście ją już zobaczyć dużo wcześniej.
Ma kolor soczysto zielony jak wiosna o tej porze, choć właściwie robię ją sobie przez cały rok na różne sposoby.
Wystarczy do wspomnianej pasty dodać świeżo pokrojonej kolendry lub zwykłej, a niezwykłej w swych właściwościach zielonej natki pietruszki lub szczypiorku i już z pasty do chleba robi się dodatek do makaronu.
Spróbujcie, polecam.


Dla ciekawskich mogę dodać, że avocado lub jak kto woli awokado jest owocem bogatym w witaminy C, A i E – znanych powszechnie jako silne przeciwutleniacze oraz K. Ponadto w tym mięsistym owocu znajdują się też witaminy z grupy B (B6), gdzie na największą uwagę zasługuje kwas foliowy zapobiegający np. wadom wrodzonym płodu, a także mikroelementy np. miedź i potas. Ponadto jedząc awokado dbamy profilaktycznie o nasze oczy i serce.
Jeżeli chcecie przyrządzić awokado na ciepło polecam odmianę Hass, która jest jedyną odmianą tego owocu, która po poddaniu obróbce termicznej nie wydziela mutagennych estrów kwasu arachidonowego (gdzieś to kiedyś wyczytałam – niestety nie pamiętam już gdzie).



Składniki:
  • 1 dojrzałe awokado
  • 1 mały słoiczek kaparów (orientacyjnie 2 łyżki)
  • Sok z cytryny do smaku – od ½ do 1 całej
  • Pieprz grubo mielony do smaku (opcjonalnie)

Przepis:
Owoce umyć.
Awokado przekroić na pół i wydrążyć pestkę (zachować ją), a następnie wydrążyć ze skórki miąższ.
W misce dokładnie rozdrobnić miąższ owocu widelcem (nie polecam miksować, bo uzyskamy masełko z awokado), a następnie doprawić do smaku i własnych preferencji pieprzem (opcjonalnie) i sokiem z cytryny. Zwykle dodaję sok z całej dużej cytryny, ale polecam dozować go wg własnych upodobań smakowych.
Pozostaje jeszcze delikatnie wymieszać przygotowaną pastę z osączonymi z zalewy kaparami i pasta do chlebka gotowa.
Do pasty nie dodałam soli, bo kapary same w sobie bywają słone, a nawet za słone.
Do czego zachować pestkę z owocu awokado?
Całą pastę przekładam do szklanego pojemnika lub słoika i zamykam ją razem z pestką. Mam wtedy gwarancję, że pasta nie ściemnieje zbyt szybko. Przechowuję ją z powodzeniem kilka dni w lodówce, a czasem dodaję pietruszkę, kolendrę lub szczypiorek i mam doskonały dodatek do makaronu.
Pasta smakuje mi najlepiej z ciemnym chlebem, najlepiej w domu upieczonym (muszę powrócić do tego zwyczaju).



Smacznego!

Komentarze

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa