Jestem slow jestem food ... czyli ... zapomniane gatunki, odzyskane smaki - topinambur i lędźwian w roli głównej
Pasztet z lędźwianu był doskonały |
W dniu dzisiejszym miałam przyjemność uczestniczyć w kolejnym spotkaniu Convivium Slow Food Lubelskie. Tematem spotkania były „Zapomniane gatunki, odzyskane smaki”. Spotkanie odbyło się w gościnnym i otwartym na takie wydarzenia Zielonym Talerzyku w Lublinie. Może pamiętacie, ale pisałam całkiem niedawno o tym niezwykłym miejscu :)
Gościł nas Zielony Talerzyk, ale gwiazdami spotkania był topinambur i lędzwian. To dwa przedwojenne, dobrze znane gatunki roślin uprawnych, które dzięki ludziom skupionym w takich stowarzyszeniach jak Slow Food Lublin, czy Slow Food Polska zostaną przypomniane
i ocalone od zapomnienia, a być może już wkrótce na dobre powrócą na stałe do naszej diety i na nasze stoły.
Doskonały pasztet z lędźwianu z pomidorami |
O lędźwianie i o swoim ekologicznym gospodarstwie pod Lublinem opowiadała ciekawie pani Jolanta Pecio.
Pani Jola wraz z mężem od wielu lat w zgodzie z naturą, w tradycyjny sposób bez użycia środków
chemicznych uprawia rośliny w swoim gospodarstwie położonym w
Zabłociu niedaleko Nałęczowa.
O topinamburze zaś miał swoją prelekcję pan Sławomir Chmiel, który jest plantatorem żeńszenia w Polsce, niedaleko Świdnika.
Nasi prelegenci mówili ciekawie i zainteresowali słuchaczy nie tylko topinamburem i lędźwianem, ale również innymi swoimi płodami rolnymi. I tak mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawostek o uprawie i przetwarzaniu żeńszenia, o siemieniu lnianym, diecie budwigowej i olejach rzepakowych, o orkiszu i samopszy …
Każdy z uczestników mógł na miejscu zakupić wszystkie produkty, o których rozmawialiśmy z prelegentami. Zakupiłam dość pokaźną ilość topinamburu oraz lędźwianu, który znam już od lat i dobrze wiem, jakie ma walory smakowe i zdrowotne (dlatego bardzo ochoczo przybyłam na zaproszenie Slow Food Lublin).
Lędźwian w całej okazałości :) |
O topinamburze zaś miał swoją prelekcję pan Sławomir Chmiel, który jest plantatorem żeńszenia w Polsce, niedaleko Świdnika.
Nasi prelegenci mówili ciekawie i zainteresowali słuchaczy nie tylko topinamburem i lędźwianem, ale również innymi swoimi płodami rolnymi. I tak mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawostek o uprawie i przetwarzaniu żeńszenia, o siemieniu lnianym, diecie budwigowej i olejach rzepakowych, o orkiszu i samopszy …
Topinambur :) |
Każdy z uczestników mógł na miejscu zakupić wszystkie produkty, o których rozmawialiśmy z prelegentami. Zakupiłam dość pokaźną ilość topinamburu oraz lędźwianu, który znam już od lat i dobrze wiem, jakie ma walory smakowe i zdrowotne (dlatego bardzo ochoczo przybyłam na zaproszenie Slow Food Lublin).
W międzyczasie gotowaliśmy wcześniej obrany topinambur na zupę. Kiedy nadeszła właściwa pora, czyli po części oficjalnej (gdy topinambur był już miękki) wspólnymi siłami zrobiliśmy z niego zupę krem z dodatkiem świeżych, młodych pokrzyw – przyniesionych przez jedną z uczestniczkę spotkania.
Degustacji nie było końca, bo na stole pojawiły się również oprócz zupy przepyszne pasztety z lędźwianu pieczone przez p. Mariolę.
Były więc pasztety z suszonymi pomidorami i ze śliwką oraz z orzechami (ale chyba tego ostatniego nie miałam okazji skosztować).
Poza zupą z topinambura i wspomnianych już pysznych pasztetów z lędźwianu mieliśmy przyjemność degustacji probiotyku, liofilizowanego i kiszonego topinambura oraz napoju energetyzującego tyle, że z żeń-szenia!
Gotujący się topinambur na zupę krem :) |
Biesiadowaliśmy przy dużym stole, a rozmów nie było końca …
Zupa krem z topinamburu z dodatkiem świeżych pokrzyw miała niezapomniany i niepowtarzalny smak :) |
Topinambur - Słonecznik bulwiasty
Wartości odżywcze bulw topinambura są godne polecenia, zwłaszcza osobom
chorym na cukrzycę. Zawierają nie skrobię, lecz aż 18% inuliny,
przekształcającej się we fruktozę (cukier prosty) dobrze tolerowaną
przez diabetyków.
Można go stosować w celu poprawienia przemiany materii i utrzymania właściwej mikroflory jelit, w profilaktyce cukrzycy, nowotworów, chorób serca i naczyń oraz przy niewydolności nerek i arytmii serca.
Ponadto wzmacnia układ odpornościowy i pomaga w stanach przewlekłego zmęczenia. Bulwy topinambura są bogatym źródłem potasu, żelaza oraz tiaminy. Nie zawierają tłuszczu ani cholesterolu. Informacje podane pochodzą ze strony internetowej http://www.zenszen.com.pl/
Można go stosować w celu poprawienia przemiany materii i utrzymania właściwej mikroflory jelit, w profilaktyce cukrzycy, nowotworów, chorób serca i naczyń oraz przy niewydolności nerek i arytmii serca.
Ponadto wzmacnia układ odpornościowy i pomaga w stanach przewlekłego zmęczenia. Bulwy topinambura są bogatym źródłem potasu, żelaza oraz tiaminy. Nie zawierają tłuszczu ani cholesterolu. Informacje podane pochodzą ze strony internetowej http://www.zenszen.com.pl/
Topinambur |
Lędźwian - zwany soczewicą podlaską (z rodziny bobowatych) zawiera jak wszystkie strączkowe dużą zawartość białka roślinnego, ale nie ma tak silnych właściwości wzdymających, jak pozostałe rośliny z tej rodziny.
Przepis na pyszny pasztet z lędźwianu pojawił się już na blogu.
Przepis na pyszny pasztet z lędźwianu pojawił się już na blogu.
Ekipa
TVP Lublin dzielnie przyglądała się naszym wszystkim kuchennym
poczynaniom oraz z zaciekawieniem wysłuchała prelekcji, po czym
wspólnie zasiedliśmy do stołu.
Panowie z ekipy byli początkowo zaskoczeni menu jednak z ochotą konsumowali nasze propozycje zapomnianych gatunków, a jednak z pewnością odzyskanych smaków topinambura i lędźwianu w roli głównej.
A
już we wtorek 28 kwietnia na TVP Lublin o godz. 17. 30 w programie "Zobacz co słychać", będzie można zobaczyć relację telewizyjną z naszego
miłego spotkania.
Więcej zdjęć na Facebook
ten pasztet jest wyjątkowy! :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
UsuńZrobiłam dziś dwie blachy własnego - jeden z orzechami i żurawiną, a drugi z suszonymi pomidorami w zalewie ziołowej. Oba wyszły pysznie. Wkrótce przepis ukarze się na blogu :)
Bardzo się cieszę, że lędźwian posmakował. Zapraszam na zakupy co sobotę w Galerii handlowej Gala (Lublin, ul. Fabryczna) na nasze kiermasze ekologiczne czyli Eco-gala
UsuńNie tylko co sobotę w lubelskiej Gali możecie kupować ekologiczne produkty p. Jolanty Pecio (oleje, lędźwian i wiele innych). Już w najbliższą sobotę 16 maja od godziny 10.00 w Nałęczowie na Kiermaszu Produktów Lokalnych będziecie mogli spotkać zapewne p. Jolantę osobiście i porozmawiać z Nią osobiście (lub z jej mężem) na temat ekologicznych upraw i produktów z ich ekologicznego gospodarstwa. Zachęcam w imieniu własnym i p. Jolanty. Szukajcie stoiska OLEJE SKARBY NATURY...
UsuńDla każdej osoby, która powoła się na hasło " Oleje Skarby Natury z Zabłocia" - czeka niespodzianka.
Smaki, których jeszcze nigdy nie poznałam! Muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, zachęcam, bo nowe smaki to nowe doświadczenia, nowe doznania i czasem nieoczekiwane zdarzenia - śmiem twierdzić :)
UsuńDziękuję za pozostawienie komentarza i odwiedziny. Zapraszam częściej. Fajny nick :)
O ile topinambur kojarzę, o tyle to na l... Pierwszy raz czytam, am. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, zachęcam do poznania dawno zapomnianego lędźwianu. Dziś zaprezentowałam pasztet wykonany w Zielonym Talerzyku, sama mam w swojej lodówce dwie blaszki paszteciku, można pyszne pasty do chleba wykonać lub krokieciki. Można jako farszu do pierogów używać lub wymyslać samemu nowe potrawy z ledźwianem w roli głównej ... zachęcam.
UsuńDziękuję za komentarz i zapraszam ponownie w odwiedziny :)
O ile topinambur kojarzę, o tyle to coś na l... Hmm Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńTo na "l" to LĘDŹWIAN. Zapraszam do jego poznania bliżej.
UsuńTak, pani Jola ma słuszną rację ... ten na " l " czyli LĘDŹWIAN grzechu wart,a już na pewno bliższego poznania :)
UsuńLędźwian jedzony w zbyt dużych ilościach (przez pół roku) może wywołać porażenie kończyn dolnych, tzw. "latyryzm".
OdpowiedzUsuńTak, jest to możliwe, ale ...
UsuńLatyryzm nazywany również chorobą z Azañón jest chorobą neurodegeneracyjną spowodowane spożywaniem w dużych ilościach nasion różnych gatunków nasion roślin z gatunku bobowatych. Jednak u nas spożywane jest jako dodatek i urozmaicenie diety, więc nie ma obawy. W myśl zasady Paracelsusa - Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum (Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną) - wszystko może nam w nadmiarze szkodzić.
Dlatego wystarczy zachować umiar i nie zajadać się pysznym lędźwianem od świtu do nocy, a wszystko będzie ok. Nie ma obaw.
Dzięki za merytoryczny komentarz.