Nocna focacia bez zagniatania (przepis podstawowy)

 

 

Focaccia to prawdziwa królowa włoskich wypieków – prosty, a jednocześnie niezwykle aromatyczny chlebek, który urzeka chrupiącą skórką i puszystym wnętrzem. 

Jej zapach, unoszący się w kuchni podczas pieczenia, potrafi przenieść prosto na słoneczne wybrzeże Ligurii (skąd podobno pochodzi ten wspaniały, włoski wypiek). 

To idealna baza do eksperymentów – możesz podać ją klasycznie z oliwą i rozmarynem, z warzywami, oliwkami czy nawet w wersji słodkiej. 

W tym wpisie pokażę, jak przygotować domową focaccię, która zachwyci nie tylko smakiem, ale i prostotą wykonania.


Składniki:

•400 g mąki - najlepiej typ 00 (dostępne już chyba w każdym markecie)

•330 ml ciepłej wody

•7 g suchych drożdży (całe opakowanie)

•1 łyżeczka miodu lub cukru

•1 łyżka oliwy

•1 łyżeczka soli 


Wykonanie: 


Wykonanie jest banalnie proste! Niestety czas wyrastania długi, ale warto czekać!

Do przygotowania nocnej focacci używam dużej miski z przykrywką.

W misce mieszam wodę z drożdżami, oliwą i miodem lub cukrem.

Dodaję mąkę, sól i mieszam do połączenia składników. 

Przykrywam ciasto i odstawiam na ok. 30 minut.

Po 30 minutach składam ciasto zwilżonymi rękami (polega to na odrywaniu ciasta od brzegów miski i składaniu ich do środka) i odstawiam do wyrośnięcia na kolejne 30 minut.

Czynność składania i wyrastania ciasta powtarzam 3 razy.

Po ostatnim cyklu składania ciasta przykrywam szczelnie miskę i wstawiam na noc do lodówki.

Po około 12 godzinach wyjmuję ciasto z lodówki  i przekładam do formy (u mnie szklana) wysmarowanej mocno oliwą z oliwek. 

Składam ciasto raz i drugi lekko je rozciągając. 

Pozostawiam na minimum 5h do wyrośnięcia i "złapania" pokojowej temperatury.

Po tym czasie wierzch focacci smaruję oliwą, układam oliwki, rozmaryn i posypuję gruboziarnistą solą.

Pozostawiam jeszcze ok. 30 - 60 minut na blacie do ponownego wyrośnięcia.

Piekę w nagrzanym piekarniku do 220 stopni Celsjusza przez około 25 minut do zrumienienia się ciasta na powierzchni.

Gotowa focaccia stygnie u mnie zawsze w formie - na blacie. 

Po wystudzeniu jest z wierzchu chrupiąca, a we wnątrz wilgotna i mięciutka.  


 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa