Kawa z tygla po turecku na Dzień Kawy



To już dzisiaj ...
DZIEŃ KAWY
Lubicie?
Czarna czy biała? A może zielona?


Słodka czy gorzka?


Gorąca, a może mrożona?


Z ekspresu, rozpuszczalna, a może parzona?


Duża czy mała? …


W kubku, w filiżance, w szklance, a może w papierowym kubeczku?



Ja bez wypicia porządnego kubka kawy nie wychylam nosa
z domu.
Najbardziej lubię tę czarną, esencjonalną zaparzaną w tygielku. Czasem z imbirem, czasem z kardamonem, a nawet z chili
i pomarańczą.



Kawa z tygla po turecku – proporcje na jedną filiżankę.

Składniki:
  • 1 czubata łyżeczka świeżo zmielonej (bardzo drobno) kawy
  • 1 filiżanka wody
  • ½  łyżeczki cukru (lubię słodką kawę)
  • 1-2 ziarenka kardamonu
  • szczypta cynamonu

Wykonanie:
Do tygla (najlepiej miedzianego) wsypuję zmieloną kawę, dodaję cukier, wodę oraz rozbite w moździerzu przyprawy . Wszystko stawiam na wolnym ogniu i trzymam aż do „podniesienia się” naparu i pojawienia się niewielkiej piany – jednak kawy nie należy zagotować!
W momencie podnoszenia się kawy zdejmuję ją z ognia i czekam aż napar opadnie.
Tę czynność wykonuję trzykrotnie.
Kawy nie mieszam!
Gdy napar jest gotowy rozlewam go do małych ogrzanych filiżanek używając dodatkowo siteczka by oddzielić gęste fusy od aromatycznego naparu.
Taką lubię najbardziej.




Komentarze

  1. rzeczywiście dzisiaj dzień kawy :) Ja najbardziej lubię zaparzaną w zaparzaczu :) Z mlekiem, bez cukru, w dużym kubku:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Możesz skomentować ten post

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa