Szarlotka z kruszonką
Nie znaleźliście do tej pory na blogu szarlotki, bo nie posiadałam przepisu, który by zadowolił mnie i moich domowników w taki sposób, aby robić ją w dużej blaszce, aby poświęcać jej czas i energię. Owszem, poczyniłam kilka prób szarlotkowych wypieków, ale szału nie było.
W grudniu otrzymałam przepis od mojej koleżanki Ani na szarlotkę, która przykuła już na wstępie moją uwagę. Ania przyszła i opowiadała, że zrobiła pyszną szarlotkę, która była taaakkkaaa chrupiąca.
Na słowo chrupiąca zawsze strzygę uszami i robię się bardzo czujna. Poprosiłam Anię o przepis, bo ambitnie chciałam ją upiec jeszcze na święta w grudniu … ha!
Miękkie ciasto, wilgotne jabłka o wyrazistym smaku (zmieniłam lekko recepturę podaną przez Anię, ale tylko przy jabłkach) i bardzo chrupiąca kruszonka sprawiły, że jedliśmy szarlotkę jeszcze cieplutką z lodami waniliowymi. Poezja smaku …
Blacha zniknęła w jeden dzień. Upiekłam zaraz następną i powiem Wam, że ciasto można fajnie trzymać w chłodnym miejscu. Oczywiście kruszonka traci swoją chrupkość, ale nadal smakuje wyśmienicie.
Dobrze, że sezon rowerowy się zaczął … jeżdżę teraz na rowerze, by zapomnieć o szarlotce i jej innych "właściwościach" prócz smakowych.
A taaakkkaaa kruchutka była...
A taaakkkaaa kruchutka była...
SKŁADNIKI SZARLOTKI:
ciasto:
- 3 szklanki maki krupczatki
- ½ szklanki cukru pudru (można dać ciut mniej)
- 1 kostka margaryny
- 4 żółtka
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki domowego cukru waniliowego lub 1 cukier wanilinowy
- 1,5 – 2 kg jabłek (tym razem miałam wiele różnych odmian – bez większego znaczenia czy się nadawały, czy nie na szarlotkę)
- 1/2 szklanki cukru białego + 1 cukier wanilinowy
- 4 białka
- 2 galaretki (ja dodałam 2 pomarańczowe)
- 1 budyń śmietankowy lub waniliowy
- 2 garście rodzynek,
- 2 garście płatków migdałowych- prażonych,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- kardamon, rum, goździki - opcjonalnie
Wykonanie:
Na początek jabłka umyć, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wymieszać je z 2 galaretkami, rodzynkami, migdałami, cynamonem, kardamonem, rumem, goździkami i odstawić. Można skropić odrobiną cytryny by nie ściemniały.
Aby zrobić ciasto na spód i kruszonkę należy wymieszać wszystkie składniki (oprócz cukru białego) bardzo dokładnie w taki sposób, aby powstała delikatna kruszonka. Najpierw na stolnicę wysypać mąkę, cukier waniliowy i proszek do pieczenia. Posiekać z margaryną i na końcu dodać żółtka. Lekko zagnieść.
Ja wszystkie składniki łączę w dużej misie i mieszam delikatnie robotem o końcówce zakończonej hakiem. Jeśli takiego robota nie macie, można to zrobić w zwykłej misie ręcznie lub na stolnicy.
Jeśli macie już ciasto i jabłka … pora na szybkie ubijanie piany z białek.
4 białka ubijamy na sztywną pianę. Kiedy piana jest sztywna i po odwróceniu do góry dnem nie wypada z naczynia można dodawać do niej po jednej łyżce cukier (w ilości 1/2 szklanki). Piana z białek powinna być lekko świecąca i sprężysta. Na samym końcu ubijania dodajemy budyń waniliowy lub śmietankowy i jeszcze przez chwilę miksujemy/ubijamy.
Ciasto prawie gotowe.
Pora rozgrzać piekarnik do temperatury 180 stopni C i jeśli jeszcze tego nie zrobiliście – wyłożyć blachę papierem lub ją wysmarować delikatnie tłuszczem. Do tego ciasta proponuję papier do pieczenia. Fajnie się potem ciasto wyjmuje z blaszki.
¾ przygotowanego ciasta/kruszonki należy wysypać na blachę (piekłam w okrągłej 26 cm) i lekko przyklepać. Na ciasto nałożyć jabłka, na jabłka pianę z białek wymieszaną z suchym budyniem. Na całość należy ręką pokruszyć dość równomiernie resztę ciasta.
Tak jak pisałam piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 60 minut
Asiu te galaretki mają być dodane sypkie ?
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu, tak - sypkie :)
UsuńCiacho jest pycha. Polecam z ręką na serduchu.
Tak sobie myślę Koleżanko że zrobię na piątek :) ;)
OdpowiedzUsuńGood idea Koleżanko, kimkolwiek jesteś :) Każdy dzień jest dobry na tę szarlotkę, a zaiste piątek jest dniem najlepszym :) Wszyscy się ucieszą, najbardziej Matka <3
UsuńNo i super 👌🏻
UsuńPico bello :)
UsuńDobry dzień,
OdpowiedzUsuńwłaśnie wyciągnęłam z pieca szarlotkę Twojego przepisu. No boska ta Twoja szarlotka i rzeczywiście jabłka mogą być każde - dałam trochę papierówek i trochę takich wczesnych co to nie wiem jak się nazywają i galaretkę cytrynową. Dobra szarlotka jest. Czekam z niecierpliwością aż mi ostygnie bo lody w zamrażarce czekają, a upał na dworze straszny. Dzięki za przepis. Lubię ten blog.
Jakże miłe słowa i mam nadzieję, że szarlotka smakowała ... choć pozostało już po niej wspomnienie bo od Twojego wpisu minął więcej niż miesiąc. Od września pojawią się nowe przepisy i będą się ukazywały z większą częstotliwością.
UsuńDziękuję za komentarz i tak ciepłe słowa oraz zapraszam zawsze i o każdej porze :)