Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Jego Wysokość ... czyli ... Rogal Marciński

Obraz
Kto nie czytał w Aromacie ... tego zapraszam teraz do artykułu i na rogale :)   Listopad zbliża się nieubłaganie … Jeszcze kilka dni i „stanie w naszych progach”. Czy wiecie, że listopad w Polsce pod względem kulinarnym nigdy nie ustępował miejsca grudniowi? Zawsze cieszył się obfitością i feerią smaków podobnie jak grudzień, a to za sprawą gęsiny, którą zaczęto podawać już na sarmackie stoły. Jednak bohaterem dzisiejszej opowieści będzie wykwintny i słodki Rogal Świętomarciński Od  19 listopada 2008 roku Unia Europejska certyfikuje poznańskie rogale świętomarcińskie jako produkt regionalny Chronionym Oznaczeniem Geograficznym. Poznaniacy i chyba nie tylko Poznaniacy są z tego powodu bardzo dumni. Rogal Świętomarciński stał się bowiem nie tylko symbolem Poznania i jego mieszkańców ale również doskonałym towarem eksportowym rozsyłanym nie tylko po krajach Unii Europejskiej ale i za ocean. Rogal Świętomarciński to doskonała marka rozpoznawcza dla całego regionu Wielkopolski,

Ale energia … czyli … koktajl z grejpfruta, banana, pomarańczy, ananasa i żurawiny

Obraz
Macie się ochotę lekko podkręcić? W jesienne wieczory trudno o optymistyczne nastawienie i energię? U nas teraz jest wprost przeciwnie … wraz z grupą miłośników dobrego humoru i samopoczucia rzuciłyśmy jesiennej chandrze wyzwanie i powiedziałyśmy stanowcze NIE! Po pierwsze spotykamy się w grupie bo w grupie jest siła. Po drugie zdrowo zaczęłyśmy się odżywiać i motywować do działania. Po trzecie ruch bo powszechnie wiadomo, że ruch to zdrowie :) Po czwarte śmiejemy się i tupiemy :) Czy ktoś ma ochotę do nas dołączyć?  Przyjmujemy wszystkich chętnych, a na dobry początek zapraszam na koktajl, który doda Wam energii i wyzwoli  jeszcze więcej sił witalnych, a to dopiero początek :) Potrzebne będzie: (składniki na dwie szklanki) 1/2 pomarańczy 1/3 czerwonego grejpfruta 2 plastry świeżego ananasa - nie może być z puszki!!! 1 mały banan lub 1/2 dużego  garść suszonej żurawiny (najlepiej bez cukru, ale wiem, że trudno ją kupić) woda mineralna do uzupełnienia (opcjonalnie) J

O zupie, która nie uwiodła ani młodego ani starego … czyli… Jesienna i lekko rozgrzewająca zupa krem z czarnej rzepy.

Obraz
Znacie takie powiedzenia? Rzepa krzepi :) Silny jak rzepa ;) Te powiedzenia wzięły się zapewne stąd, że rzepa jest twarda niczym mięśnie siłacza :) a tak całkiem serio rzepa jest to jedno z tych warzyw które zostało  zapomniane przez kucharzy i kucharki oraz gospodynie domowe, a dostarcza nam wielu witamin (C,PP,B1 i B2,A  oraz soli mineralnych: wapnia, fosforu i żelaza). Jednym słowem – rzepa to bardzo wartościowe warzywo, które w dodatku jest bardzo niskokaloryczne. 100g rzepy to tylko 33kalorie. Czarna rzepa ma zastosowanie nie tylko w kuchni … ponieważ zwiększa wydzielanie soków trawiennych, działa żółciopędnie i przeciwbakteryjnie w przewodzie pokarmowym. Pomaga przy kaszlu, zapaleniu górnych dróg oddechowych, kamicy moczowej i niedokrwistości, a sok stosowany do nacierania – przy nerwobólach i zapaleniu korzonków. Tak więc jak widzicie rzepa ma szerokie zastosowanie również w medycynie. Dodam, że jako nastolatka nacierałam głowę sokiem z rzepy w celu zwiększenia gęstości w

Słoneczne jajo czyli pasta jajeczna z kiełkami słonecznika

Obraz
Kiedy dziś rano otwarłam oczy – szybko je zamknęłam.  Na dworze było szaro, zimno i dżdżysto. Jesień w najgorszej postaci zawitała w moje progi i chyba przez najbliższe dni nie odpuści. Pomyślałam sobie, że jeśli teraz jesień dobierze się mi do skóry i rozbierze na mniejsze kawałeczki to, co to będzie w listopadzie i w grudniu, kiedy mój nastrój spada zwykle poniżej zera? Poleżałam jeszcze chwilkę, w myślach przywołując najpiękniejsze obrazy minionej wiosny i ciepłego, słonecznego lata. Wstałam, ubrałam się ciepło i wymyśliłam energetyczne śniadanie dla siebie. Kubek kawy na początek i zapomniana, dawno niejedzona pasta jajeczna. Tym razem z kiełkami słonecznika. Dziecinnie proste wykonanie, a już przy jedzeniu humor mi dopisywał i aura za oknem nie miała wpływu na moje myśli i samopoczucie. Nie myślcie, że tylko kilka jajek jest w stanie poprawić mi humor :) Najważniejsza jest motywacja! Stosuję też metodę małych kroków z zasadą - pomału, ale zawsze do przodu :) Najtrudniejszy jest

Buraczki raz! ... czyli ... Zupa buraczkowa - krem

Obraz
Buraczki kocham najbardziej na świecie. Ostatnio zainspirowana komentarzem jednego z czytelników zakisiłam sok  z buraków w ramach eksperymentu … Co z tego wyszło możecie przeczytać tutaj pod całym tekstem w komentarzach :) jeżeli jesteście ciekawi. Jedno jest pewne – buraczki są zdrowe, pyszne i zbliżają ludzi jak się okazuje. A dziś w ten pochmurny i dżdżysty poranek zabrałam się do przygotowywanie aromatycznej zupy krem z buraczków, a żeby była rozgrzewająca to dodałam do niej odrobinkę imbiru. Jak wykonać: przepis na jedną porcję 3 średniej wielkości   ugotowane lub upieczone wcześniej buraki 1 ugotowana lub upieczona wcześniej marchewka 1  ugotowany ziemniak ½ łyżeczki imbiru ½ łyżeczki gorczycy 2 łyżeczki zielonej kolendry lub zielonej pietruszki 1 łyżeczka śmietanki 1 łyżeczka masła 1 -2 szklanka bulionu warzywnego sól, biały pieprz i cukier(opcjonalnie) do smaku 1-2 łyżki  cytryny  Jak wykonać: Umyte warzywa posmarowałam delikatnie oliwą i upiekła

Ale bigos … czyli … jesienny bigos z dyni.

Obraz
Piękną jesień mam za oknem i w swoim malowniczym miasteczku. Przejechałam dzisiaj na dwóch kółkach kilka kilometrów zaglądając do Mariny nad Wisłą i na bulwar. W parku miejskim, gdzie rosną ponoć jeszcze drzewa, które sadził sam Tadeusz Kościuszko bawiłam się liśćmi. Byłam sobie … byłam dla siebie. Tej chwili nie zabierze mi nikt. Spotkałam się niedawno z Przyjacielem, który zachęcał minie do poczucia samej siebie, do nie uciekania przed sobą. Pozostawiłam więc zgiełk miasta i życie tętniące wokół mnie gdzieś za sobą … zaczęłam słyszeć swój oddech,  pozwoliłam swoim myślom płynąć jak obłokom po niebie. Nieoczekiwanie zrobiło się nawet przyjemnie. Spotkanie sam na sam ze sobą początkowo było trudne, ale potem było już tylko lepiej i lepiej … nie chciało mi się wracać … Powrót był prozaiczny … złapałam „kapcia” widać miałam wracać spacerem do domu by dłużej delektować się sobą i tą chwilą, choć przyznam się, że byłam już lekko poirytowana, ale nie dałam się ogarnąć złym mocom :) Po po