W duecie … czyli … pierniczki bożonarodzeniowe



Wypiekanie pierników bożonarodzeniowych to nasza rodzinna tradycja. Kiedyś dawno, dawno temu przygotowywałam ciasto sama, piekłam pierniki, a potem razem z Panem K. i maleńką Mają stawaliśmy przy kuchennym stole we troje by wspólnie ozdabiać pierniczki kolorowym lukrem, malować w śmieszne wzory, czy posypywać pomalowane pierniki kolorowymi posypkami. Potem, kiedy na świat przyszedł Młody miałam już pomocnika :) Samotnie przygotowywałam ciasto, natomiast wykrawanie i wypiekanie pierniczków odbywało się już w duecie z Młodym. Następnie czynność ozdabiania pierników wykonywaliśmy we czworo, a śmiechu było przy tym co niemiara. Niestety te czasy dawno minęły bo Maja nie mieszka już z nami, a Młody jest w takim wieku, że wypiekanie pierników z mamusią uwłaczałoby jego „męskiej godności”. Na szczęście nastały nowe czasy … Nadal co prawda przygotowuję samotnie ciasto, ale u mego boku stanął dzielnie Pan K. który nie tylko świetnie rozwałkowywał ciasto, ale też wykrawał precyzyjnie piernikowe gwiazdki, dzwonki, choinki …
Ja tylko układałam pierniczki na blaszkach i smarowałam jajkiem. Do moich obowiązków należało także pilnowanie piekarnika – by pierniczki dobrze się upiekły. Stworzyliśmy tandem wprost idealny bo po godzinie potrójna porcja ciasta była już upieczona, a kuchnia posprzątana :)

 
 
Co będzie potrzebne:
  • 2 szklanki mąki,
  • 2 jaja
  • ¾ szklanki cukru
  • 1 łyżka masła,
  • 2 łyżki miodu
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka  przyprawy do piernika (najlepiej domowej)

Sposób wykonania:
Do przesianej mąki wlać rozpuszczony gorący miód i łyżką wyrobić ciasto. Dodać cukier, sodę i przyprawy, a gdy masa lekko przestygnie – masło i jedno jajo. Następnie dokładnie wyrobić ciasto ręką, aż będzie gładkie. Gotowe rozwałkować na posypanej mąką stolnicy. Foremkami wykroić z ciasta pierniczki, posmarować je drugim – rozmąconym jajem. Układać pierniczki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odległości około
2 cm od siebie.
Piec w temp 180stopni przez 10 - 15 minut bez termoobiegu.



Pierniczki zamykam w puszkach z połówkami jabłka - aby zmiękły.
Po kilku dniach - nadają się do zdobienia.



Przepis pochodzi z tajemniczego zeszytu mojej mamy :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa