Nierozłączna para … czyli barszcz z krokietem

Fotografia ślubna barszczu i krokieta :-)

Barszcz z krokietem można by  wpisać na stałe do kanonu potraw serwowanych na weselach, pogrzebach, chrzcinach, rautach, komuniach i takich tam … wszystkich spotkań Polaków. Może być na bogato lub bardzo skromnie, w stylu tropikalnym lub wiejskim. Może być sushi , a i tak jakimś cudem zawsze w okolicach północy na stół „wjeżdża” nierozłączna para – czyli barszcz z krokietem. Pracowałam kiedyś w firmie brytyjskiej i mój szew Jez  pytał czy ten barszcz z tym krokietem to jakieś nasze danie narodowe – bo gdzie się tylko pojawiał na jakimś spotkaniu „biznesowym” i panowie zostawali do późna  (biedaczki nie chcieli ale musieli, no :-) ) to zwykle późnym wieczorem jadał biedak barszcz z krokietem :-). Tak się głośno zastanawiam czy aby tak nie jest, że właśnie barszcz z krokietem obok śledzia , bigosu, żurku i pierogów nie zasługuje na miano potrawy narodowej?  Jestem ciekawa co sądzicie, a może macie jakieś inne typy???



Aby wykonać dobrze barszcz z krokietem dobrze byłoby zakisić własny zakwas
z buraków . Ten proces niestety trwa co najmniej 7 dni :-(

Jeśli nie macie ochoty na takie eksperymenty można barszcz ugotować na zwykłym rosole lub wywarze z jarzyn.

Co będzie potrzebne do wykonania barszczu:
  • 1 kg buraków
  • ok. 2-3 l rosołu lub wywaru z jarzyn
  • 2-3 jabłka (najlepiej kwaśne – np. szare renety)
  • 2-3 sztuki liścia laurowego
  • 4-5 sztuk ziela angielskiego
  • 5-6 sztuk pieprzu w kulkach
  • majeranek do smaku
  • sok z ½  cytryny
  • sól, pieprz, cukier do smaku
  • 1-2 ząbki czosnku
  • Opcjonalnie: 1-2 grzybki suszone

Wykonanie barszczu;

Umyte i wyszorowane buraki gotuję w łupinach aż będą miękkie (tak ok. 40 - 50 min).


Następnie wyjmuję je z garnka i schładzam tak aby można było je zetrzeć na tarce
o grubych oczkach. Można oczywiście kroić w plastry lub inne części ale wtedy kolor
i jego głębia się tak ładnie nie wydobywa.



Buraki wkładamy do gorącego wywaru, następnie jabłka, grzyby suszone, pieprz w kulkach, ziele angielskie, liść laurowy i na wolnym ogniu gotujemy przez ok. 1,5 godziny – nie doprowadzamy do wrzenia. Następnie – jeśli mamy własny zakwas to wyjmujemy łyżką cedzakową buraki i jabłka, a dodajemy zakwas i podgrzewamy kolejne ½  godziny dodając czosnek, majeranek. Po tym czasie wlewamy sok cytrynowy (ale nie cały od razu – smakujemy aby barszcz był kwaskowaty ale nie za kwaśny), dosładzamy, pieprzymy pieprzem świeżo zmielonym (Magda Gessler w swoich programach para kulinarnych przestrzega aby nie pieprzyć barszczu, ale ja nie wyobrażam sobie tego i tak dodaję pieprz do barszczu na sam koniec. Może to źle, ale mój barszcz wszystkim smakuje i nie jest źle. Jak nie chcecie - nie dodawajcie pieprzu!). Gdy uzyskamy zadowalający smak barszczu –przecedzamy go przez gęste sito aby został nam barszcz czysty, który przelewamy do filiżanki tuż przed jego podaniem.



Co będzie potrzebne do wykonania krokietów:
  • Porcja usmażonych naleśników
  • 1 jajo
  • ¾ szklanki bułki tartej
  • Farsz mięsny lub pieczarkowy, lub z kapusty i grzybów lub dowolny :-)
  • ok. 1/3  szklanki oleju lub oliwy do smażenia krokietów

Wykonanie krokietów:


Na rozłożonego naleśnika nakładamy farsz i zawijamy w wałeczek w ten sposób, że po nałożeniu farszu zawijamy dwa brzegi naleśnika do środka  ale nie za głęboko!
i zwijamy w wałeczek. Tuż przed podaniem obtaczamy w jajku i bułce tartej i  lekko opiekamy na patelni – można na oliwie, oleju (byle nie za dużo tłuszczu!!!). Wychodzą nam wtedy chrupiące krokiety. Polskie krokiety, które nierozłącznie podajemy
z barszczem czerwonym.



Ja przełamuję schematy – bardzo to lubię :-) Krokiety można podawać z powodzeniem do bulionu zarzuconego żółtkiem … no ale to już kwestia przyzwyczajenia, gustu
i smaku …


Farsz:

Farsz to znów kwestia gustu i smaku … moja mama podawała krokiety tylko z mięsem (niezbyt dobre na mój żołądek), w kryzysie idealne były z kapustą i grzybami, potem kolejną wariacją były mięsno-pieczarkowe, soczewicowo-mięsne, pieczarkowo-serowe ….

standardowy:-) farsz mięsny z mięs mieszanych

Jak widzicie możliwości nadziewania naleśników-krokietów jest co niemiara więc nie podam przepisu na farsz.
Jeśli jednak ktoś bardzo, bardzo miałby z tym kłopot niech napisze … przepisów na farsze znajdzie się co nieco i chętnie się podzielę … nie chciałabym tu jednak sugerować co włożyć do krokieta – bo z doświadczenia wiem jak trudno potem przełamywać w sobie sugestie i nauczone raz kanony … przez 30 lat robiłam tylko jeden rodzaj krokietów :-) bo tak mamusia kazała :-) i z trudem teraz przełamuję te kanony próbując czegoś nowego :-(



Tak więc odwagi i smacznego 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiszenie żuru, czyli o tym, jak Dziadek żur kisił

Pierogi z ziemniakami i kapustą kiszoną

Wielkanocna baba cytrynowa